Polskie wina
Od jakiegoś czasu mamy do czynienia z odrodzeniem polskiego winiarstwa. Nasze rodzime wina wychodzą z ukrycia, a po delikatnej liberalizacji przepisów podatkowych są nie tylko sprzedawane w winnicach, podczas nieformalnych degustacji, lecz także pojawiły się na sklepowych półkach.
Główne rejony upraw winorośli to ziemia lubuska, Dolny Śląsk, a także Podkarpacie i Małopolska, co oczywiście nie oznacza, że w innych zakątkach naszego kraju nie znajdziemy winiarzy. Entuzjastów wytwarzania polskiego wina nie brakuje.
Najbardziej prężnym ośrodkiem jest Zielona Góra znana z tygodniowego winobrania, które śmiało można określić świętem polskiego wina.
Jakie są polskie wina i czy warto je kupować? Mam mieszane uczucia. Popieram i szanuję trud ludzi, którzy poświęcili się uprawie winorośli. W naszych warunkach klimatycznych uzyskać odpowiednie grona to już wielka sztuka, a pokonać biurokratyczne bariery, żeby zabutelkować wino i móc je legalnie sprzedawać – niemalże cud. Niezbyt duże plony, wynikające z wielkości upraw, w połączeniu z obowiązkowym pakietem podatkowym sprawiają, że polskie wina są drogie. Zakup butelki polskiego wytrawnego białego wina oznacza, że nasz portfel musi opuści banknot z wizerunkiem Kazimierza Wielkiego. Jest to przedział cenowy, w którym mamy wybór doskonałych win i na ich tle nasza rodzinna produkcja nie prezentuje się najlepiej. Polskie wina charakteryzują się wyższą kwasowością. Oczywiście generalizuję, ale nie chcę opisywać konkretnego wina. Sam kupuję je z ciekawości i do tego samego zachęcam innych, a po każdej degustacji oczekuję dalszego ocieplenia klimatu.