Najnowsza interwencja Uważam Rze

Świat

22 listopada 1963 r. John F. Kennedy i Jackie Kennedy tuz po przylocie do Dallas

Człowiek, który wiedział za dużo

Antoni J. Wręga

Zabójcy JFK chcieli zmylić śledczych. Wykorzystali w tym celu tajemniczego misjonarza z Meksyku

7 stycznia 1964 r. FBI przesłuchało w San Martin Texmelucan „pewnego starszego kanadyjskiego misjonarza", który stwierdził, że jest znajomym Johna Howarda Bowena. Misjonarz nazywał się Albert Osborne. Miał kanadyjski paszport i twierdził, że mieszka w Montrealu. Osborne opowiedział FBI, iż Bowen jest ordynowanym pastorem baptystów, który zbiera od lat fundusze na budowę kościołów tego wyznania w Meksyku, a aktualnie jest gdzieś w USA.

Gdy miesiąc później FBI przesłuchiwała Osborne'a po raz kolejny (we Florence w Alabamie), ten przedstawił się jako John Howard Bowen. Twierdził, że głosi kazania w wiejskich kościołach baptystów w okolicy i że wkrótce wraca do domu do St. Anthony Hotel w Laredo. Twierdził, iż jest to zupełnie zrozumiałe, że ludzie mylą go z Osborne'em, jako że oni obaj są wędrownymi kaznodziejami baptystów. Co więcej są w takim samym wieku i są prawie identyczni. Potwierdził też, że odbył podróż autobusem z Nuevo Laredo do Mexico City w dniach 26–27 września 1963 r., udając się stamtąd na prace misyjne baptystów do Puebla. Jednak według jego relacji obok niego siedział młody mężczyzna, prawdopodobnie Latynos, który w niczym nie przypominał Lee Oswalda. Nie przypominał sobie żadnego młodego angielskiego małżeństwa. Zgodził się na pobranie odcisków palców i na to, aby podczas przesłuchania zrobić mu zdjęcie. To w konsekwencji doprowadziło FBI do potwierdzenia, że Bowman to Osborne.

Oficer FBI pokazał mu obydwie fotografie z „Knoxville Journal" – ten zidentyfikował osobę na jednym ze zdjęć, jako Osborne'a, podczas gdy na drugim zdjęciu przedstawianą osobę określił jako siebie. Przesłuchano go raz jeszcze 20 lutego 1964 r. Powtórzył, co powiedział wcześniej na temat swojej podróży autobusowej do Mexico City, i twierdził, że nie rozmawiał ani z nim, ani z kimkolwiek w autobusie. Dwukrotnie oglądał zdjęcie Oswalda i stwierdził, że nigdy przedtem nie widział tej osoby. Kiedy został skonfrontowany z faktem, że świadkowie zidentyfikowali go siedzącego obok Oswalda w autobusie, Bowen odpowiedział, iż on mówi tylko to, co wie, a inni ludzie być może nie mówią prawdy.

Cud niepamięci

W tym czasie FBI mogła już oskarżyć Osborne'a o podawanie władzom nieprawdziwych informacji. Jednak zamiast tak uczynić, funkcjonariusze FBI przesłuchali go raz jeszcze. Po początkowym zaprzeczaniu w końcu przyznał, że naprawdę nazywa się Albert Osborne. Urodził się w Anglii w Grimsby, 12 października 1888 r. W 1908 r. wstąpił do Armii Brytyjskiej, służył kolejno w garnizonach w Indiach, w Zatoce Perskiej i na Bermudach. Zwolnił się z wojska w 1914 r. i wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Twierdził, że został pastorem w filadelfijskim kościele Bethany Baptist Church w 1918 r. Zaraz po tym wyjechał do Kanady i wstąpił do Armii Kanadyjskiej, w której służył do końca I wojny światowej. Następnie powrócił do Waszyngtonu, gdzie poznał „pewnego Syryjczyka", z którym założyli spółkę zajmującą się czyszczeniem dywanów. Rzekomo na jego sugestię przyjął „bardziej amerykańskie" nazwisko „John Howard Bowen", tak jakby angielskie: Albert Alexander Osborne było z jakichś względów złe. Po latach stwierdził, że nie zapamiętał nazwiska swojego syryjskiego wspólnika (sic!).

Po jakimś niesprecyzowanym czasie, opuściwszy biznes czyszczenia dywanów, Osborne pracował jako wędrowny ogrodnik, głównie w Wirginii i w Karolinie Północnej. Następnie podjął się pracy z młodzieżą w Knoxville, Tennessee, gdzie pracował do 1943 r. Następnie zaś stał się wędrownym kaznodzieją na południu Stanów, skąd wyruszał wielokrotnie do pracy misyjnej w Meksyku. Tam miał pomieszkiwać przez kolejne 20 lat jako John Howard Bowen. Osborne opowiedział, że wątpliwości wokół jego imienia pojawiły się około 1956 r., kiedy musiał władzom meksykańskim – podczas spisu ludności – pokazać jakieś dokumenty identyfikacyjne, a wszystko, co wówczas miał przy sobie, to świadectwo urodzenia i papiery związane ze służbą w armii kanadyjskiej, na nazwisko Albert Osborne. Odtąd posiadał podwójną tożsamość.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Anna Czyżewska

O wynagrodzeniu bez tabu

Zdecydowana większość pracowników uznaje, że rozmowę o podwyżce powinien zainicjować szef. Polacy nie są mistrzami negocjacji. Strategia biznesowej polemiki to wizytówka przedsiębiorcy

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość