Dlaczego właśnie wtedy warto wyjść z domu? Bo muzea umożliwiają zwiedzanie i podziwianie swych zbiorów bezpłatnie. Powie ktoś, że to jeszcze nie jest powód, by nagle zainteresować się sztuką. Sądzę, że bardziej przyciąga atmosfera happeningu, imprezy. Niestraszne są zwiedzającym nawet kilkusetmetrowe kolejki – to też dobra okazja do swobodnej dyskusji, nawiązania ciekawych znajomości. Osobiście polecam jednak wyszukiwanie niewielkich muzeów, galerii, wystaw fotografii – tam znajdziemy prawdziwe perełki.

Tym razem Noc Muzeów rozpocznie się w późne sobotnie popołudnie 18 maja (miejmy nadzieję, że w tym roku owa „noc" potrwa dłużej niż do około godz. 2 – jak to miało miejsce w ub. roku np. w Warszawie – trudno o takiej porze wrócić do domu, trudno rozstać się z atmosferą panującą na ulicach). Pierwsza w Polsce taka Noc odbyła się w Poznaniu w 2003 r. pod patronatem Europejskiej Rady Europy. Po dekadzie w imprezie bierze udział już blisko 150 miast i miasteczek w całym kraju (spośród 908 posiadających takie miano). Np. we wspomnianym Poznaniu Noc uświetni pokaz filmu „Muzeum Utracone" – początek projekcji o godz. 22.30 na ustawionych na placu Wolności telebimach – który jest rozwinięciem projektu o utraconych dziełach, ideach i kontekstach. A to tylko jedna z atrakcji. Bogatą ofertę na tę Noc przygotowują wszystkie miasta, które biorą udział w tej akcji (szczegółowe programy znajdziemy pod adresem:  www.noc-muzeow.pl).

Pomysł na Noc Muzeów zatacza coraz szersze kręgi. Z 18 na 19 maja dzięki szeroko otwartym drzwiom muzeów bawić się będą mieszkańcy nie tylko Polski, ale też: Włoch, Francji, Anglii, Hiszpanii, Serbii, Estonii, Rumunii i Argentyny.

—an