Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

Egzekucja polskich Zydow (1942 r.)

Na tropie katów

Tomasz Krzyżak

Byli strażnicy z niemieckich obozów koncentracyjnych nie mogą spać spokojnie. Możliwe, że wkrótce po raz pierwszy od 40 lat staną przed sądem esesmani z Auschwitz

Niemcy śledzą hitlerowskich zbrodniarzy. Prokuratura w Stuttgarcie zdecydowała kilka dni temu o aresztowaniu 93-letniego Hansa Lipschisa, byłego strażnika w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Lipschis był numerem cztery na liście najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy Centrum Szymona Wiesenthala.

W lipcu ubiegłego roku na Węgrzech zatrzymano numer jeden z tej listy. Laszlo Csatary podczas wojny był dowódcą oddziału policji na okupowanych przez Węgry terenach Słowacji. Brał udział w deportacjach ponad 15 tys. Żydów, których wysłano do Auschwitz w 1944 r. To nie koniec poszukiwań nazistowskich zbrodniarzy. Niemiecki Centralny Urząd Ścigania Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu we współpracy z prokuraturą Badenii-Wirtembergii szykuje się do zatrzymania aż 50 byłych strażników z obozów zagłady. – Zbrodnie dokonane w Auschwitz powinny być ścigane tak długo, jak możliwe jest ukaranie winnych – mówi Bartosz Bartyzel, rzecznik Muzeum Auschwitz-Birkenau. – To zbrodnie przeciw ludzkości, a one przedawnieniu nie ulegają. Jesteśmy to winni ofiarom. To także kwestia pamięci przyszłych pokoleń.

Byłem tylko kucharzem

Hans Lipschis po wojnie mieszkał w Niemczech Zachodnich. Dopiero w latach 50. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Zamieszkał w Chicago. W 1983 r. ktoś poinformował amerykańskie władze o jego przeszłości i deportowano go do Niemiec. „Jego losy są dobrym przykładem na to, jak sprawcy zbrodni wprowadzali w błąd wymiar sprawiedliwości i unikali kary" – komentuje gazeta „Welt am Sonntag", której dziennikarzom udało się porozmawiać z Lipschisem jeszcze przed jego aresztowaniem. Przyznał wówczas, że w czasie wojny pracował w Auschwitz, ale był tam jedynie kucharzem. Zapewniał też, że nic nie wiedział o masowych zbrodniach, których dokonywano

w tym obozie. Dziennikarzom udało się jednak dotrzeć do dokumentów z Archiwum Federalnego w Koblencji oraz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Okazuje się, że Lipschis był volksdeutschem (pochodził z Litwy). Od 1941 r. służył jako szeregowy esesman w oddziałach wartowniczych w Birkenau i Auschwitz. Potem awansował na dowódcę sekcji SS. – Istnieje niepodważalny dowód, że brał udział w zbrodniach w Auschwitz w latach 1941–1945 – mówi prokurator Claudia Krauth. – Postawienie formalnych zarzutów może zająć dwa miesiące. Lekarze orzekli, że stan zdrowia Lipschisa jest na tyle dobry, aby mógł on pozostać w areszcie – dodaje Krauth.

– To bardzo pozytywny krok, mam nadzieję, że będzie to pierwsze z wielu aresztowań, procesów i wyroków skazujących strażników obozów zagłady – komentuje Efraim Zuroff, dyrektor biura Centrum Wiesenthala, które zajmuje się ściganiem zbrodniarzy wojennych.

Za starzy na więzienie

Centralny Urząd Ścigania Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu od 1958 r. przeprowadził ponad 7 tys. śledztw. Ze statystyk wynika, że do 2010 r. w Niemczech skazano 6500 nazistowskich przestępców, w tym 169 na kary dożywotniego więzienia. Kilka tygodni temu poinformowano, że prokuratura przygotowuje się do zatrzymania co najmniej 50 zbrodniarzy wojennych. Kurt Schrimm, szef urzędu w Ludwigsburgu, twierdzi, że jego placówka dysponuje nazwiskami i informacjami o miejscu zamieszkania osób podejrzanych o popełnienie przestępstw w czasie wojny. – To bardzo ważny sygnał i satysfakcja dla wszystkich, którzy nie rezygnują z wykrycia sprawców zbrodni – mówi Christoph Heubner, wiceprezes Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego/Auschwitz.

Ostatnio namierzono 87-letniego Johanna Breyera mieszkającego w USA. Breyer jest z pochodzenia Słowakiem, w 1942 r. dobrowolnie wstąpił do Waffen-SS i został wyszkolony na strażnika. Następnie w kwietniu 1944 r. został przeniesiony do Auschwitz, a w okresie od maja do lipca 1944 r. uczestniczył w wymordowaniu 344 tys. Żydów w Auschwitz-Birkenau. Esesman ma amerykańskie obywatelstwo i mieszka w Filadelfii. Twierdzi, że nie ukrywał przed władzami tego, że służył w Buchenwaldzie i Auschwitz-Birkenau. Jego adwokat podkreślał w wywiadzie dla magazynu „The Inquirer", że jego klient został przymusowo wcielony do sił zbrojnych w wieku 17 lat. Na razie w jego sprawie toczy się śledztwo i Niemcy nie wystąpili jeszcze o ekstradycję.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Wojciech Romański

W smoczym kręgu

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej