Najnowsza interwencja Uważam Rze

?Capote?, 5.06, sroda, Ale Kino+, godz. 20.10

Życiorysy pełnometrażowe

Agnieszka Niemojewska

Opowieści biograficzne przeniesione na wielki bądź mały ekran należą do produkcji bardzo popularnych wśród widzów

I nic to, że nurt ten nie poddaje się ani jednoznacznemu zdefiniowaniu, ani przejrzystej charakterystyce. Za obraz biograficzny uznać bowiem możemy wierny faktom, bogaty w szczegóły i osadzony w chronologii życiorysu portret istniejącej postaci, bardzo swobodną interpretację losów takiej postaci, służącą na ogół zilustrowaniu jakiejś tezy, a nawet przedstawienie bohatera fikcyjnego w myśl zasady „zmyślenia prawdziwego" – taki konkretnie człowiek nie istniał, ale istnieć mógł. Nic to, że nazwisko znane z historii firmuje czasami koncepcje twórców zupełnie fantastyczne, bo jest im potrzebne wyłącznie jako symbol. Nic to, że widownia daje się nabierać, wszak nieliczni tylko potrafią zweryfikować to, co im pokazano, a poza tym autorzy otrzymują pełne przyzwolenie na subiektywizację własnej wizji, inaczej mówiąc, na przekonywanie do takiej wersji, jaka z ich punktu widzenia jest najbardziej poprawna. W rezultacie powstaje gatunkowy patchwork: autentyczność Adolfa Hitlera świat odczuł boleśnie, a jego działania – poza pewnymi epizodami – są zbyt dobrze udokumentowane i po prostu zbyt ważne, aby twórca filmowej biografii uległ pokusie dowolności interpretacyjnej; Vito Corleone z kolei narodził się na stronach powieści, ale bez jego „biografii" kulisy działania mafii w Stanach Zjednoczonych odarte zostają z romantyzmu i sprowadzają się do policyjnych raportów; Howard Hughes skrywał w sobie tyle tajemnic, że jego wizerunek domaga się wręcz uwolnienia wyobraźni scenarzysty; imię Spartakusa zna wielu, ale ekspertów w kwestii jego biografii jest już znacznie mniej, można więc uczynić z niego postać niemal mityczną itd. Chaos ten kinowa publiczność jednak toleruje, bo smak filmowej biografii tkwi w czymś innym.

Patrzeć, by wiedzieć. patrzeć, by rozumieć

Trzeba przede wszystkim stwierdzić, że narracja filmowa jest na ogół antropocentryczna – w centrum wydarzeń pozostaje nie tyle człowiek jako taki, ile dookreślony bohater. Wejrzenie w historię poprzez wejrzenie w doświadczenia jednostki to formuła, którą miłośnik kina lubi i ceni. Jednostka nie funkcjonuje poza kontekstem, więc tłem każdej biografii jest mniej lub bardziej całościowa panorama epoki, która prezentowaną postać ukształtowała.

Co więcej, biografia filmowa pozwala zaspokajać różne rodzaje ciekawości. Wspaniale syci głód tej najprostszej: codziennego, jakże ludzkiego voyeuryzmu, który każe podglądać przez dziurkę od klucza, jednak w tym przypadku widok jest niczym nieprzesłonięty, a przy tym można obserwować całkowicie bezkarnie, jak żył, jak cierpiał i gdzie znajdował szczęście obiekt zainteresowania. Oferuje jednak również wiele tym bardziej wymagającym – oto mają oni okazję zmierzyć się z własnym wyobrażeniem na temat wybitnych indywidualności, które przerażają lub fascynują opinię publiczną.

Wiedza potoczna ogranicza biografie „wielkich" do ich najbardziej spektakularnych czynów i dokonań: wynalazca wynalazł, artysta stworzył, dyktator siał terror. W odróżnieniu od filmowych przedstawień, które najczęściej sięgają głębiej i z dopuszczalną w tego typu przekazie bezceremonialnością. Dzięki temu bohaterowie filmowych opowieści biograficznych stają się wielowymiarowi. Filmowcy zwracają im życie prywatne, próbując odpowiedzieć na pytania o to, jacy byli w chwilach, gdy nie zmieniali oblicza świata, co nimi kierowało, kiedy decydowali się tego dokonać, o czym śnili, co ich bolało. Mała przechadzka po zakamarkach egzystencji olbrzymów, nawet jeśli to przechadzka po lesie fikcji, daje poczucie obcowania z prawdą o człowieku. A prawda to jeden z kluczy do zrozumienia fenomenu popularności biografii. Drugi to możliwość przyjrzenia się „innemu". Każdy, obok swojej porcji zwyczajności, niesie w sobie własną odmienność. W tej odmienności widzowie odnajdują i ślady własnych przeżyć, i model życia urzekająco odległy, pociągający niezależnie od tego, jakie emocje może budzić w obserwatorze.

Poprzednia
1 2

Wstępniak

Materiał Partnera

Polacy coraz częściej kupują online. Co ich przekonuje do tej formy zakupów?

Kupujemy na potęgę. Rynek dóbr konsumenckich rozwija się dynamicznie, a my – konsumenci – podążamy za najnowszymi trendami. Kupujemy nie tylko więcej, ale i korzystając ze znacznie...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy