Jak okiełznać bank centralny?
Pieniądz trzeba ponownie oddać w prywatne ręce i uniezależnić od polityków. Pierwszym krokiem powinna być likwidacja banków centralnych
Istnienie banku centralnego stwarza pokusę, by wykorzystać produkcję pieniądza do pokrycia nadmiernych wydatków publicznych
Wszystkie te reguły mają jednak wspólne wady – dalej pozostawiają duże pole do arbitralnych działań banku centralnego i nie zapobiegają szybkim zmianom w podaży pieniądza. Na przykład przy regule Taylora bank centralny może wybrać sobie jeden z wielu wskaźników inflacji lub jeden z wielu sposobów liczenia tzw. produkcji potencjalnej. Drobna zmiana metodologii może sprawić, że bank centralny uzyska alibi dla prowadzenia bardzo ekspansywnej polityki pieniężnej i obniżania siły nabywczej naszych pieniędzy.
Standard ceny złota
W latach 80. wśród ekonomistów nastąpił pewien renesans zainteresowania standardem złota. Chociaż do powrotu do klasycznego standardu złota nawołuje relatywnie nieduża grupa ekonomistów, to wielu badaczy gospodarki chce wprowadzenia reguły ceny złota, czyli powrotu do czegoś w rodzaju systemu z Bretton Woods, który funkcjonował po II wojnie światowej. Zwolennicy takiego rozwiązania, np. noblista Robert Mundell, chcą, aby euro lub dolar zostały zdefiniowane jako określona waga złota. Jeśli np. ustalono by, że jedno euro to 1/1000 uncji złota, to EBC byłby zobowiązany tak prowadzić swoją politykę, aby cena złota oscylowała wokół 1000 euro za uncję. Zbyt wysoka cena tego kruszcu zmuszałaby EBC do podnoszenia stóp procentowych i pożyczania bankom mniejszych rezerw, a zbyt niska cena – do działań przeciwnych.
Historia systemu z Bretton Woods pokazuje, że przez mniej więcej 20 lat amerykańska Rezerwa Federalna prowadziła dość odpowiedzialną politykę pieniężną, co pomogło w rozwoju handlu międzynarodowego i przyczyniło się do powojennego prosperity. Niestety, w latach 60. wydatki związane m.in. z wojną w Wietnamie spowodowały wysokie deficyty amerykańskiego budżetu, a amerykański bank centralny zaczął masowo drukować dolary, by pomóc w sfinansowaniu tych deficytów. Doprowadziło to do utraty zaufania w stabilność dolara i do runu innych banków centralnych na amerykańskie złoto. Zarządzający Rezerwą Federalną ulegli pokusie wspomagania rządzących i istnieje uzasadniona obawa, że kolejna próba wprowadzenia podobnego systemu skończyłaby się tak samo.
Złote rozwiązanie
Rozwiązaniem, które najdłużej powstrzymywało wprowadzenie inflacji jako instrumentu polityki gospodarczej, był klasyczny standard złota. W tym systemie obywatele posługują się złotymi monetami i zawsze mogą wymienić w banku centralnym banknoty emitowane przez ten bank na złoto. Obawa przed utratą zaufania obywateli sprawiała, że banki centralne prowadziły dość ostrożną politykę. Dopiero konfiskata złota amerykańskich obywateli przez Roosevelta w 1933 r. pozwoliła Rezerwie Federalnej na większą swobodę działania. To właśnie klasyczny standard złota doprowadził do ogólnoświatowego rozwoju handlu oraz do niespotykanego wcześniej przepływu kapitałów i to on powinien być dla nas wzorem zmian w polityce pieniężnej.
Nie da się ukryć, że klasyczny standard złota zawierał już w sobie źródło swojej destrukcji – w większości państw istniały banki centralne, manipulujące w drobnym stopniu podażą pieniądza w kraju. Trudno wskazać jakąś pozytywną rolę, jaką taki bank może odgrywać. Istnienie banku centralnego stwarza zaś pokusę, by wykorzystać produkcję pieniądza do finansowania rozdętych wydatków publicznych. Dlatego też docelową reformą systemu pieniężnego powinno być zlikwidowanie banku centralnego i pozostawienie zmian podaży pieniądza siłom rynkowym – decyzjom konsumentów i producentów.
Zanim dojdziemy do tego idealnego stanu, warto próbować narzucać bankowi centralnemu kolejne ograniczenia w swobodzie kształtowania polityki pieniężnej. NBP jest niezależnym bankiem centralnym, co jest już dobrą wiadomością i sprawia, że w najbliższej przyszłości złoty nie podzieli losu dolara z Zimbabwe. Nawet jeśli na razie trudno nam znaleźć sojuszników dla projektu rozwiązania banku centralnego, to w naszym interesie leży lobbowanie za drobnymi krokami w tym kierunku – np. wprowadzeniem jakiejś nowej wersji systemu z Bretton Woods. Pieniądz to spontaniczna instytucja rynkowa, która powstała bez udziału polityków i mędrców z banków centralnych. Dlatego też ponownie trzeba oddać go w prywatne ręce i oddzielić od wpływu rządów i inżynierów społecznych.