Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

Tusku, nie idź tą drogą

Jan Piński

Większość polskich urzędników traktuje klientów (petentów) jak problem. Większość urzędników skarbowych uważa zaś, że podatnicy to przestępcy.

Działa tutaj zasada, że nie ma podatników niewinnych, są tylko źle skontrolowani. Gorzej, kiedy takie rozwiązania zaczynają wprowadzać politycy mieniący się liberałami.

Nie dostrzegają oni oczywistości, że to podatnicy są ich pracodawcami; że powinni im pomagać, a nie łapać na błędach. Minister finansów Jacek Rostowski ma problem z domknięciem budżetu. Rozwiązanie widzi w obłożeniu obywateli nieformalnym podatkiem. Urzędnicy chcą dostać do ręki broń w postaci przepisów pozwalających karać ludzi za działania, które – ich zdaniem – spowodowane są chęcią obniżenia płaconych podatków. Na dobrą sprawę da się pod to podciągnąć wszystko. Według rządu Donalda Tuska podatnik ma mieć po prostu pistolet przy głowie i pragnąć płacić jak najwyższe podatki.

„Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niesprawiedliwości, której nie mógłby popełnić łagodny, liberalny rząd, jeśli zabraknie mu pieniędzy" – przestrzegał Alexis de Tocqueville. Rząd Donalda Tuska już dawno udowodnił, że nie jest ani łagodny, ani liberalny. W ostatnim wywiadzie dla „Polityki" premier przyznał, że zaczyna w sobie odkrywać socjaldemokratę. W ten sposób mruga do rosnącego w siłę SLD, a także do wciąż niebezpiecznej, przyznającej się do socjaldemokratycznych ideałów Europy Plus. Problem z socjaldemokratycznymi ideami jest taki, że podatnicy mogą głosować nogami. Według ostrożnych szacunków już ponad 100 tys. polskich przedsiębiorców płaci podatki i składki ubezpieczeniowe w brytyjskim odpowiedniku ZUS. Danie urzędom skarbowym nieograniczonych uprawnień będzie skutkować ucieczką za granicę kolejnych podatników. Ludzie przedsiębiorczy mają to do siebie, że się nie poddają, tylko starają się znaleźć wyjście z trudnych sytuacji.

Kultura pracy polskich urzędników skarbowych z roku na rok się poprawia. Wciąż jednak w większości są to ludzie, których zwyczajnie wkurzają przedsiębiorcy. Mają mentalność wynikającą z PRL-owskiej spuścizny, w której przedsiębiorcy to prywaciarze żerujący na ludzkiej pracy. Przedsiębiorca jest dla nich wyzyskiwaczem, a nie jednostką wartą wsparcia i hołubienia. Ta mentalność sprawia, że projekty, których autorzy w normalnym państwie wylecieliby z pracy z wilczym biletem, są nie tylko brane pod uwagę, ale wręcz forsowane.

Cytując socjaldemokratycznego klasyka: Donaldzie Tusku, Jacku Rostowski, nie idźcie tą drogą.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe

Hubert Kozieł

Czy Podesta zadławi się pizzą?

• SPISKOWA TEORIA WSZYSTKIEGO • Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych były wielkim zwycięstwem zwolenników spiskowej teorii dziejów. Potwierdziły bowiem wiele ich tez