PKP: Właściciel „Wprost” wymuszał pieniądze
1,7 mln złotych – tyle miał zażądać od władz PKP Michał Lisiecki, właściciel medialnego koncernu Point Group, wydającego m.in. tygodniki „Wprost" i „Do Rzeczy".
W zamian miał oferować, że zatrudnieni przez niego dziennikarze będą pisać teksty pozytywnie opisujące spółkę kolejową – twierdzi „Gazeta Finansowa". Pieniądze miały być oficjalnie zapłacone za reklamy, których rzeczywista wartość jest wielokrotnie niższa. Władze PKP złożyły już w tej sprawie zawiadomienie do Centralnego Biura Anty-korupcyjnego.
Podobna sytuacja wystąpiła w przypadku innej państwowe spółki – Totalizatora Sportowego. Tu Lisiecki miał się domagać 2 mln zł na sponsoring imprez wartych... 350 tys. zł. Wcześniej tygodnik „Wprost" opublikował dwa bardzo krytyczne artykuły wobec prezesa TS Wojciecha Szpila. Po odrzuceniu przez niego propozycji reklamowej zaczęły się pojawiać kolejne teksty. Ostatni opisywał... politykę reklamową „Totka". Jak podaje „Gazeta Finansowa", negocjacje pomiędzy Lisieckim a Zarządem Totalizatora w hotelu Hyatt zostały nagrane przez bliżej niesprecyzowane osoby.
Władze Point Group zaprzeczają: „W ocenie zarządu spółki działania te wpisują się w trwające od kilku tygodni naciski na wydawcę »Wprost«, aby wymienił kierownictwo redakcji w związku z publikacją na łamach tygodnika materiałów śledczych poświęconych znanym uczestnikom polskiego życia publicznego. Rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat wydawcy zarząd PMPG traktuje jako zemstę za te niewygodne publikacje" – czytamy w wydanym przez spółkę oświadczeniu.
To niejedyny problem Michała Lisieckiego. Niecały miesiąc temu spółka CAM Media wystosowała do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie zawiadomienie przeciwko wydawcy i redaktorowi naczelnemu „Wprost", w którym zarzucali tygodnikowi celowe manipulowanie kursem akcji notowanych na warszawskiej giełdzie.
Zarząd PMPG SA poinformował zaś, że spółka złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa przez Jakuba Karnowskiego, prezesa PKP SA.
—kg