Chrześcijański Achilles
Książę Henryk II Pobożny, który uratował Europę przed mongolskim najazdem, może wkrótce zostać błogosławionym
Henryk II Pobożny, książę śląski, zginął w walce pod Legnicą w 1241 r. w czasie najazdu mongolskiego na Polskę. Wkrótce ruszy jego proces beatyfikacyjny. Na czerwcowym posiedzeniu Episkopatu Polski o rozpoczęcie procesu poprosi biskupów ordynariusz legnicki bp Stefan Cichy. – Zanim biskup podjął taką decyzję, powołano specjalny zespół historyczny – wyjaśnia ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik prasowy diecezji legnickiej. – Historycy przygotowali dowody potwierdzające męczeńską śmierć księcia Henryka Pobożnego w obronie wiary w czasie najazdu mongolskiego.
Matka Henryka Pobożnego – księżna Jadwiga Śląska – jest od 1267 r. czczona w Kościele jako święta. Kanonizowana przez papieża Klemensa IV, jest m.in. patronką Śląska. Kultem otaczany jest od wieków także Henryk Pobożny. Istnieją przesłanki do tego, by sądzić, że Kościół przed kilkuset laty uznał go już za świętego, ale brakuje dokumentów. Teraz na podstawie świadectw historycznych Henryk mógłby zostać błogosławionym męczennikiem za wiarę. W procesie beatyfikacyjnym męczenników nie jest bowiem wymagany cud. Wystarczy udowodnić, że śmierć nastąpiła w obronie wiary, a w przypadku księcia Śląska świadectw i przekazów jest dużo. – Henryk, oddając życie za powierzony jego władzy lud, równocześnie oddawał je za wiarę Chrystusową. I to był znamienny rys jego pobożności, którą ówczesne pokolenia dostrzegały i zachowały jako przydomek – mówił Jan Paweł II w Legnicy w 1997 r.
Zręczny dyplomata
Czy książę z rodu Piastów rzeczywiście zginął w obronie wiary? Kim był władca, który do tego stopnia fascynował m.in. Jana Matejkę, Ignacego Kraszewskiego czy Stanisława Wyspiańskiego, że poświęcili mu swoje utwory? Wreszcie kim był ten, o którym potomni pisali: „rycerz Chrystusowy", „Chrystusowi wierny książę", „drugi Juda Machabeusz", „najwaleczniejszy heros chrześcijański, Achilles chrześcijański, Hektor chrześcijański" czy „mąż szczególnie Bogu wiernie oddany"?
Nieznana jest dokładna data urodzin Henryka Pobożnego. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1208 r. Był trzecim synem Henryka Brodatego i Jadwigi. Tragiczne zrządzenia losu sprawiły, że to on stał się dziedzicem potężnego ojca – najstarszy brat Bolesław zmarł w dzieciństwie, z kolei Konrad Kędzierzawy (drugi brat) zginął w 1213 r. na polowaniu.
Gdy w 1238 r. Henryk przejmował po śmieci ojca panowanie na Śląsku, Polska już od 100 lat nie miała władcy jednoczącego cały kraj. Decyzją Bolesława Krzywoustego z 1138 r. podzielono ją na mniejsze, autonomiczne księstwa. Piastowie śląscy – w tym Henryk Brodaty – dążyli do zjednoczenia kraju pod jednym berłem. Brodaty toczył w tej sprawie potyczki i wojenki podjazdowe m.in. z Leszkiem Białym, który został zamordowany w 1227 r. na słynnym zjeździe książąt dzielnicowych w Gąsawie. Sam Brodaty wyjechał stamtąd mocno poraniony. O księstwo krakowskie toczył długi spór z Konradem Mazowieckim. Henryk Pobożny wspierał ojca w próbie zjednoczenia kraju, a po jego śmierci wchodził na polityczne salony Europy już jako książę śląski, wielkopolski oraz krakowski.
Początki panowania nie były łatwe. Zaraz po śmierci Henryka Brodatego Brandenburczycy zajęli gród w Santoku, Pobożny musiał też oddać ziemie opolską i sandomierską, ale utrzymał Kraków. Pretensje do księstwa krakowskiego rościli sobie jednak Władysław Odonic (rządził w Wielkopolsce) oraz Konrad Mazowiecki. Ciągnął się za nim także odziedziczony po ojcu spór z arcybiskupem gnieźnieńskim Pełką – a co za tym idzie, z całym Kościołem. Pobożnemu sprzyjało jednak szczęście. Okazał się też mistrzem dyplomacji. Gdy w 1239 r. zmarł Władysław Odonic, zagarnął jego posiadłości – spadkobiercom zostawił tylko Nakło nad Notecią i Ujście. Konflikt z Konradem Mazowieckim załagodził inaczej. Za jego syna Kazimierza Kujawskiego wydał swoją córkę Konstancję, dając jej bogaty posag. Pozostała kwestia konfliktu z Kościołem. Zarówno ojciec, jak i jego dziad popierali politykę cesarzy Hohenstaufów, będących w sporze z papiestwem. Pobożny dostrzegł jednak, że nie ma żadnych interesów w popieraniu tego obozu. Porzucił więc Hohenstaufów, przeszedł na stronę papieża i w ten sposób skończył konflikt z arcybiskupem Pełką.