Wsi spokojna...
Kraj lat dziecinnych – tak, lubimy idealizować zarówno samo miejsce, jak i nasze w nim życie.
Nie wiem, czy autor musiał sprzedać niedawno swój dom rodzinny, ale książkę zadedykował rodzicom, a główny bohater, Krzysztof Rozkroczny (że niby „na rozstaju dróg" – już nie z wioski, ale jeszcze nie z miasta?), udaje się właśnie w takim celu na warmińsko-mazurską wieś. Początkowo sentymenty biorą górę nad pisarskim rozsądkiem: autor tak szczegółowo opisuje okolicę, że po lekturze znam każdą złamaną sosenkę, każdy osuwający się kamień. Ale dość tych złośliwości: Borkowski, znany przede wszystkim z Kabaretu Moralnego Niepokoju, popełnił ciekawą powieść, zwłaszcza z punktu widzenia dzisiejszego pokolenia 30+. Spotkanie z przeszłością bywa trudne – Krzysztof ulega magii miejsca, a natura podejmuje z nim grę: w momentach kulminacyjnych na jego drodze pojawia się „lis przewodnik". Bohater szybko jednak odkrywa, że pobliskie jezioro nie wygląda tak jak dawniej, a dom, choć okazały, jakby się skurczył. I najważniejsze: że sielski wiejski spokój to mit. Większość znanych mu mieszkańców albo wyjechała, albo zmarła, a między tymi, którzy pozostali, odwieczne spory przybrały na sile. Dom Krzysztofa chce kupić miejscowy bogacz, właściciel jedynego w okolicy hotelu. Hotelu, w którym straszy... Czy to tylko wioskowe bajania zazdrosnych sąsiadów, czy może demony przeszłości przybiorą całkiem realną postać? Powieść z suspensem.
Przemysław Borkowski
"Hotel Zaświat"
Oficynka