Ścierwojad SLD
Były premier Słowenii Janez Janša został skazany na dwa lata więzienia za korupcję przy przetargu na wojskowe transportery fińskiej Patrii w 2006 r.
Kary więzienia i grzywny dostali też słoweński generał i szef lokalnego partnera Patrii. Poleciał także prezes Patrii. Finowie wygrali wcześniej podobny przetarg w Polsce, ale aż pięciokrotnie większy niż ten w Słowenii. Na szczęście polski przetarg był osłaniany wywiadowczo przez jedną z najlepszych służb na świecie, WSI, więc nie było mowy o korupcji. Rząd Leszka Millera mógł z czystym sumieniem i po gospodarsku podpisać umowę na 5 mld zł. Niestety, kupiony transporter był za duży i za ciężki, więc przerobiono go po naszemu. Potem okazało się jednak, że jest za cienki na afgańskie kule, więc dorobiono mu na nowo pancerz importowany z Izraela. Poprzerabiane cudo otrzymało nazwę Rosomak na cześć zwierzaka padlinożercy. Finowie już nic nie muszą – na początku maja rząd Tuska zwolnił ich z zobowiązań offsetowych w zamian za przedłużenie licencji i pozwolenie na ewentualny eksport. Tylko czy po skandalu z końskim mięsem ktoś kupi ścierwojada z Polski? Bumar usiłuje od lat opchnąć sprzęt Indiom i Malezji, ale tam też z mięsem nie żartują. Premierze Miller, dlaczego właściwie SLD połasił się na ścierwojada?