
Zawód: turysta
Turysta o mentalności widza wraca z wakacji z garścią chaotycznych anegdot i stertą gadżetów. Turysta wykwalifikowany dźwiga w drodze powrotnej bagaż wizerunkowy
Kolejna część ma zupełnie inny charakter – to bagaż niematerialny, ale w gruncie rzeczy trwalszy, bo tego nikt turyście nie odbierze. Suma doświadczeń, bo o nich mowa, nie jest równoważna z sumą wspomnień. Doświadczenia stają się składnikiem osobowości uczestnika wyprawy. Powraca on z wakacji odmieniony, dojrzalszy, bardziej świadomy siebie. Wchłania miejsca i ludzi, z którymi zetknął go los. „Byłem tam", „odwiedziłem", „brałem udział", „poznałem" – w tych słowach zawiera się deklaracja żywej, rzeczywistej łączności ze światem relacjonowanym, manifestacja ekspansji, zdobycia, posiadania. Słuchacze dostrzegają w turyście nowe poziomy obycia, wiedzy, refleksji. Mają przed sobą eksperta.
I jest jeszcze trzecia część, ponownie materialna i na pierwszy rzut oka niezbyt poważna. Składają się na nią trofea. Są wśród nich dokumenty budzące podziw i zazdrość, jak wszelkiego rodzaju dyplomy ukończenia wakacyjnych kursów, potwierdzenia wejścia bardzo wysoko lub zejścia bardzo głęboko, certyfikaty do niczego co prawda nieuprawniające, ale świadczące o aktywności i podejmowaniu wyzwań, a czasami bardzo osobiste ślady bytności i zażyłości: zaproszenia, przepustki, życzenia, podpisane fotografie, książki z dedykacją. Artefakty kreujące wizerunek w skali trudnej do przecenienia w kulturze, w której gips na złamanej nodze po wyjeździe na narty urasta do rangi obiektu pożądliwych spojrzeń tych, którzy tego nie przeżyli. Inny typ trofeów to przedmioty egzotyczne, na ogół wyroby lokalnego rzemiosła na użytek gości, które jednak trudniej pozyskać niż straganowe arcydzieła z plastiku dostępne na głównym szlaku turystycznych, i tym górujące nad pamiątkami. Jak również tym, że wiele z nich objętych jest zakazem wwożenia do kraju turysty, ich natura bowiem sugeruje pogwałcenie całych stron przepisów o ochronie zagrożonych gatunków bądź przewożeniu substancji potencjalnie niebezpiecznych. Zdobycze w postaci żywych (mimo wszystko) reprezentantów tychże gatunków fauny i flory pomińmy litościwym milczeniem i pozostawmy czujności służb celnych.
Kolekcje z bagażu wizerunkowego bywają ważniejsze niż sam wyjazd. Wakacje mijają, a pamiątki i ślady doświadczeń pozostają i odnawiają pamięć. Nie sposób tu ocenić, ile w nich przejawu próżności, a ile autentycznej potrzeby zachowania czegoś z minionych wydarzeń. Istotne jest to, że służą wizerunkowi. I nie ma nic złego w tym, że chcemy być o te skrawki odległego świata pełniejsi, dopóki troska o opinię nie zastąpi do końca potrzeby znalezienia się od czasu do czasu gdzie indziej. Ale to raczej potrzeba kreowania wizerunku wygaśnie jako pierwsza.
Zakazane pamiątki
- wyroby (torebki, paski, buty, wypchane okazy) z krokodyli, waranów, węży należących do rodziny dusicieli (np. boa, pytony, anakondy);
- korale rafotwórcze, zarówno w formie rafy koralowej, jak i wykonanych z nich pamiątek;
- muszle przydaczni (małży z mórz tropikalnych) i wykonane z nich wyroby;
- skóry, czaszki i trofea z niedźwiedzi (polarnych, grizzly i innych), a także środki medycyny ludowej wykorzystujące niedźwiedzie fragmenty;
- skóry, kości, leki i inne wyroby z dzikich kotów (m.in. rysiów, lampartów, ocelotów, lwów, gepardów i tygrysów);
- rzeźbione kości morsów;
- wyroby z kości słoniowej, rogu nosorożca, kości hipopotamów;
- skóry zebr i antylop;
- papugi (z małymi wyjątkami, do których należą popularna papużka falista, nimfy, nierozłączki i aleksandretta obrożna) oraz ptaki drapieżne (za wyjątkiem czterech gatunków z rodziny kondorowatych) – chodzi zarówno o żywe i wypchane okazy, jak i o pióra oraz jaja;
- produkty z ryb jesiotrowatych, w tym kawior;
- storczyki, kaktusy, wilczomlecze i niektóre rośliny owadożerne – dotyczy to zarówno żywych roślin, jak i ich cebulek oraz bulw;
- kolce jeżozwierza;
- wyroby ze skorupy żółwi (także grzebienie i oprawki do okularów z nich wykonane);
- wyroby z wełny wikunii (do kupienia w Ameryce Południowej) i wełny zwanej shahtoosh;
- wyroby z antylopy tybetańskiej;
- tzw. pałeczki deszczowe (rodzaj grzechotki) zrobione z kaktusów – można je przywieźć w ilości nie większej niż trzy sztuki na osobę.
(źródło: www.podroze.pl)