W Londynie 107,5 dolara. Do końca tygodnia powinna osiągnąć cenę nawet 109 dolarów. Niestety, przełoży się to na naszą kieszeń, gdyż na stacjach wzrosną również ceny wszystkich paliw.

Przyczyną pogarszającej się sytuacji jest coraz większa niestabilność w krajach Bliskiego Wschodu i zauważalne spowolnienie gospodarcze w Chinach, które są obecnie drugim na świecie importerem ropy. Z kolei u jednego z dotychczasowych największych eksporterów – w Libii – wydobycie tego surowca spadło do najniższego poziomu od 30 lat. To oznacza, że tendencja rosnąca ma charakter długoterminowy i nie należy spodziewać się szybkiego odwrócenia trendu.

Według analityków e-petrol już w tym tygodniu za litr benzyny bezołowiowej 95 zapłacimy od 5,50 zł do 5,62 zł, oleju napędowego 5,50–5,61 zł, a za LPG 2,27–2,35. Na pocieszenie warto dodać, że obecne ceny są wciąż niższe niż ubiegłoroczne. Za litr benzyny płacimy przeciętnie o 9 gr mniej niż w lipcu 2012 r., za litr oleju napędowego – o jeden grosz.

—kg