Wyssane z prasy
"Show" próbowało w tym tygodniu rozwikłać jedną z najbardziej nieodgadnionych tajemnic polskiego show-biznesu – z czego utrzymuje się Ola Kwaśniewska.
Magazyn wyszedł z podejrzeniami, że byłą prezydentównę wciąż utrzymuje tata. Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył. Okazało się, że Ola – jak przystało na dorosłą, wykształconą, nowoczesną Europejkę – jest całkowicie samodzielna, czytaj: żyje godnie z chodzenia na celebryckie imprezy. Gospodarować środkami musi jednak oszczędnie, więc ciuchy od projektantów kupuje za bony, a na podróż dookoła świata odkłada w ratach. Cóż, ciężkie jest życie celebryty.
Ale z pewnością nie Natalii Siwiec, której kariera kwitnie. W ostatniej „Gali" postanowiła podkreślić swój głęboki patriotyzm opowieścią o tym, jak to na gwiazdorskich imprezach w Brazylii przyćmiewała blaskiem samą Salmę Hayek, a zgromadzeni goście całowali ją po rękach, podziwiając jej płynny portugalski. Podkreśliła jednak, że nie planuje na stałe zostać w Polsce ze względu na niesprzyjający klimat. Nie mamy wątpliwości, że wkrótce osiądzie w jakimś bardziej egzotycznym miejscu – kto wie, może zostanie już niedługo księżniczką na Wyspach Bergamutach? Niech tylko opanuje narzecze.
Na koniec wirtualne wydarzenie kinematograficzne roku, czyli film Agnieszki Holland o generale Jaruzelskim, który, co prawda, nie powstaje, ale ma już tytuł, obsadę i wstępną datę premiery. Mimo niedawnego dementi reżyserki
dziennikarze „Faktu" wciąż snują opowieści o tym, jak to główną rolę w obrazie zagra były partner Moniki Jaruzelskiej i jak to rozwścieczyło jego niedoszłego teścia. Cóż, trochę ich rozumiemy – rzetelność rzetelnością, ale każdy sposób dobry, żeby generałowi podnieść trochę ciśnienie – a to rzadka okazja poza sezonem zimowym.
—ns