Miasto moje, a w nim...
Bajka (te kończą się dobrze) o tym, jak udanie połączyć z biznesem różne pasje grona najbliższych sobie osób
Ogarnij miasto
Miejski przewodnik subiektywny
Friends Of Brands
Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Postanowiłem zbadać to na konkretnym przykładzie. Wyszli nie najgorzej, a wcale nie pozowali. Spotkaliśmy się we czworo. Jedna z bohaterek tej opowieści zaprosiła nas do swego ogródka i choć zieleni tu niezbyt wiele, bo jej o wiele starszy brat (rocznik 1955) preferuje beton, to niedostatek ten zrekompensował nam piękny widok na centrum miasta. Przyszedłem pierwszy, wkrótce pojawiły się Dorota z Magdą, a po chwili dołączył do nas Paweł.
Kolorowe sny
Dorota Szopowska. Z wykształcenia pracownik socjalny, z pasji animatorka kultury. Współorganizuje warszawskie wieczory „PechaKucha". Zakochana w Sztokholmie, Kopenhadze i Berlinie, ale działa na swoim podwórku. Kocha miasta i lubi o nich opowiadać. Przez dwa lata prowadziła w internetowym Radiu WWW autorski program, którego zwiastun świetnie charakteryzuje jej pasję: „W mieście dzieją się różne rzeczy: powstają obrazy, komponują się dźwięki i kształtują się formy. Miasto to dachy i piwnice, place i mury domów, kluby i kawiarnie, sale koncertowe i galerie. Zaproszę was do wejścia w zakamarki miasta, które tętni kulturą, bo »Miasto nie zasypia«.
Magda Kalisz. Studiowała prawo i amerykanistykę. Uzależniona od wędrownego trybu życia, przemierzyła pięć kontynentów, zwiedziła ponad 40 krajów, pracowała w Tajlandii, Turcji, Islandii, USA, Szwajcarii, Francji, Włoszech i Anglii. Kilka zimowych sezonów spędziła w Alpach i uczyła innych jazdy na nartach. Zawsze ma przy sobie aparat fotograficzny. Przez ostatnich osiem lat bez stałego adresu zamieszkania. Teraz wróciła do Polski i odkrywa ją na nowo.
Paweł Szopowski, brat Doroty. Urodził się we Wrocławiu, wychował w Krakowie, mieszka w Warszawie. Fascynuje go Skandynawia. Choć z wykształcenia jest hodowcą koni, od kilkunastu lat zajmuje się marketingiem. Jest prezesem i, wraz z Joanną Cichalewską-Piwek, współwłaścicielem firmy Friends Of Brands. – Firma działa od 2008 r. – rozpoczyna swą opowieść Paweł. – Na początku zajmowała się grafiką użytkową, identyfikacją firm, sprzedażą i wsparciem marketingowym. Od dwóch lat jest to bardziej studio kreatywne, projektowe. Mamy zespół grafików. Jest Andrzej Antoniuk, Marta Bielska, jest mój młodszy brat Marcin i ja. Robimy logotypy, wizualizacje dla dużych firm. Zrobiliśmy kilka znanych marek. Ale jest kryzys. Musiałem zwolnić cztery osoby. Bolało, bo to też kumple. Firma zawsze opierała się na rodzinnych i przyjacielskich relacjach. Na rynku jest ciężko i trudno zawalczyć o nowego klienta, więc zaczęliśmy szukać innych rozwiązań. Choć nie można powiedzieć, że to, co robimy dla innych, nie sprawia nam frajdy, to jednak jest monotonne; robimy pod dyktando. Można było dalej brnąć w komercję, robić to samo i walczyć o klienta. Uznałem jednak, że warto mieć wreszcie jakiś własny produkt, coś, co jest zrobione z pasją, po swojemu. Tak jak... iPhone. Gdyby ktoś kiedyś uznał, że iPhone będzie większym telefonem niż te miniaturowe i że z tego powodu nie ma racji bytu na rynku, bo nikt tego nie kupi, to nikt by się za to nie zabrał. Wymyśliłem coś, co ma być komercyjne, ale zrobione po naszemu. Ma być fajne, atrakcyjne artystycznie, nowoczesne i, co bardzo ważne, praktyczne. I wymyśliłem przewodnik.
– Stało się to wtedy – mówi Magda – gdy Paweł przeprowadził się z Łomianek na Powiśle i wpadał w tygiel najfajniejszych knajp, w wir dziennego i nocnego życia. I stwierdził, że nie ma publikacji, która opisywałaby te wszystkie miejsca, i że takie coś można by było zrobić.
– Paweł miał pomysł – dodaje Dorota – ale i z tyłu głowy wiedzę, jakich ma wokół siebie ludzi. Magdę, która właśnie wróciła z podróży po całym świecie i fotografuje. Miał mnie, a wie, że to miasto nie jest mi obce. Miał Andrzeja, doskonałego grafika, który mógłby zająć się składem. Oprócz tego (ten pomysł był akurat mój) każde miasto, każdą książkę, powinien zilustrować grafik od lat tam żyjący. Bo od początku miał to być nie jeden przewodnik, ale seria. Tym o Warszawie zaopiekowała się graficznie Marta Ignerska.