Nie jestem czarnym ludem
Wywiad z Lechosławem Gawrońskim, przedsiębiorcą i właścicielem kamienicy w Poznaniu
Nie chcę oceniać ich działalności. Tym zajmuje się teraz sąd, ale z tego, co wiem, większość zarzutów się nie potwierdza. Zostają tylko oskarżenia o stalking wobec lokatorów. A podziękowałem im, bo jestem pragmatykiem. Mój wizerunek, jaki zaczął funkcjonować w Poznaniu, bardzo przeszkadzał mi w działalności przedsiębiorcy. Zaczęto mnie łączyć z ludźmi, których nie znałem, traktować niczym bandytę. Nie mogłem sobie na to pozwolić. Od kiedy zająłem się wszystkim sam i próbuję odzyskać swoją kamienicę, widzę z bliska, jak to wszystko funkcjonuje. Jaką drogę przez mękę musi przejść właściciel nieruchomości z lokatorami. Szkoda, że o tym tak mało mówi się publicznie.
Bycie właścicielem kamienicy w Polsce to przekleństwo?
Nigdy w życiu bym się na to nie zdecydował, gdybym wiedział, czym to się skończy. Byłem nastawiony optymistycznie, chciałem inwestować i cieszyć się, jak rośnie PKB. Tymczasem przekonałem się, że lokator jest bardzo uprzywilejowany w porównaniu z właścicielem domu. Prawo lokatorskie to dokument jednostronny. Nieuczciwi ludzie mogą lekceważyć prawa właściciela, nie płacić i jeszcze mają po swojej stronie opinię publiczną, wpływowe media. Niektórzy lokatorzy z pełną premedytacją to wykorzystują. A właściciel może się tylko wściekać z bezsilności.