Pierwszy wśród równych
W przeszłości prymasi byli ważnymi i wpływowymi politykami, którzy w okresie bezkrólewia pełnili obowiązki monarsze
Wart podkreślenia jest fakt, że Poniatowski był ostatnim prymasem I Rzeczypospolitej. Ponieważ stolica prymasostwa była wówczas pod zaborem pruskim, nowego prymasa wyznaczał król pruski. Został nim wybitny poeta oświecenia – Ignacy Krasicki. Godność otrzymał właściwie u schyłku życia. Był prymasem ledwie sześć lat. Choć wedle nomenklatury pruskiej tylko rok, bo w 1796 r. dekretem królewskim Krasickiemu zabroniono używania tytułu prymasa Polski. Krasicki rzadko przebywał w Gnieźnie. Rezydował bowiem w Skierniewicach i często jeździł do Berlina. Tam też w 1801 r. zmarł.
Ale tytuł prymasa nie zaginął. Tytuł prymasa Królestwa Galicji i Lodomerii uzyskał np. z nominacji cesarza Franciszka I łaciński metropolita lwowski Andrzej Alojzy Ankwicz. Z kolei w 1818 r. Rosja załatwiła np. w Watykanie tytuł prymasa Królestwa Polskiego dla Franciszka Malczewskiego, metropolity warszawskiego. Tytułu tego używano aż do roku 1938. Ostatnim był kard. Aleksander Kakowski, choć Stolica Apostolska już w 1925 r., by zakończyć spór między Gnieznem i Warszawą, zniosła jurysdykcję prymasowską w Polsce, zachowując tytuł: „prymas Polski" dla arcybiskupa gnieźnieńskiego.
Już po II wojnie światowej Gniezno połączono unią personalną z Warszawą. Metropolita warszawski był jednocześnie ordynariuszem gnieźnieńskim i prymasem Polski. Taki tytuł przysługiwał kard. Stefanowi Wyszyńskiemu i do 1992 r. także kard. Józefowi Glempowi. W 1992 r. zdecydowano bowiem o likwidacji unii personalnej. Jednak kardynałowi Glempowi, który pozostał metropolitą warszawskim, pozostawiono tytuł prymasa. Jan Paweł II zastrzegł jednocześnie, że tytuł musi wrócić do Gniezna po tym, jak kardynał zakończy swoją posługę. Ponieważ w 2006 r. kard. Józef Glemp przeszedł na emeryturę, Benedykt XVI zdecydował, że może zachować tytuł prymasa do ukończenia 80. roku życia. W 2009 r. został pierwszym prymasem, który przestał nim być za życia. Tytuł wrócił do Gniezna. Co ciekawe, abp Henryk Muszyński był prymasem niespełna pół roku – otrzymał tytuł 19 grudnia 2009 r., a już 8 maja 2010 r. przeszedł na emeryturę. Był zatem prymasem najkrócej sprawującym tę funkcję.