Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Węgierski sen Jarosława Kaczyńskiego

Tomasz Teluk

Prezes PiS często powołuje się na przykład transformacji znad Dunaju. Jeszcze częściej sprawia wrażenie, że nie ma pojęcia, co tak naprawdę dzieje się na Węgrzech

Węgry wracają do do gry. Lipcowa sprzedaż po uwzględnieniu dni roboczych i inflacji wzrosła o 1,2 proc. W przyszłym roku spodziewany jest wzrost gospodarczy na poziomie 1,3 proc. Madziarzy pogonili urzędników Międzynarodowego Funduszu Walutowego i pożegnali nadmierny deficyt budżetowy sterowany z Brukseli. Słowem – odzyskują suwerenność narodową. Czy podobny scenariusz może się wydarzyć także w Polsce?

W 2010 r. w wyborach parlamentarnych na Węgrzech konserwatywna opozycja zdobyła dwie trzecie mandatów. Społeczeństwo było zdesperowane latami kompromitujących rządów socjalistów. Politycy pod wodzą Viktora Orbána reformę kraju rozpoczęli od zmiany konstytucji, która miała jeszcze stalinowski rodowód. Nowa ustawa zasadnicza weszła w życie 1 stycznia 2012 r., co wywołało wściekłość europejskiego establishmentu, ponieważ w preambule Węgrzy w prosty i bezpośredni sposób zwracają się do Opatrzności: „Boże, nie szczędź Węgrom łask!", a następnie odwołują się do chrześcijańskiego dziedzictwa Europy, zapoczątkowanego w tym kraju przez króla Stefana I Świętego.

Czy podobnie uczyniłby prezes Jarosław Kaczyński, gdyby jakimś cudem Prawu i Sprawiedliwości udałoby się zdobyć tyle głosów, by zagwarantować sobie większość konstytucyjną po wyborach jesienią 2015 r.? Prawdopodobnie tak. Jednak na tym podobieństwa między Węgrami i Polską mogą się kończyć. Z dużą dozą pewności można założyć, że zwycięzca wyborów za dwa lata znów będzie zmuszony do kompromisów koalicyjnych. Poza tym szefowie partii, która żyje z cudzych podatków, wykazują niezmienną niechęć do tych, którzy zbudowali ten kraj – małych i średnich przedsiębiorców.

Jak to się robi nad Dunajem

Zmniejszenie długu publicznego, zwiększenie wskaźnika aktywności zawodowej, ale przede wszystkim odzyskanie suwerenności w ramach Unii Europejskiej – taki cel przyświecał rządom konserwatystów, którzy przejęli władzę w Budapeszcie. Dlaczego tylko takie kraje jak Francja czy Niemcy mogą decydować same o sobie? Czy samorządność jest zarezerwowana wyłącznie dla krajów Zachodu? Naród węgierski obudził się z letargu. Ponad 90 proc. kluczowych firm w sektorach finansowym, ubezpieczeniowym, telekomunikacyjnym i energetycznym znalazło się w obcych rękach. Gros zysków oraz podatków odprowadzano za granicę.

Oferta dla inwestorów była zrozumiała. Jeśli chcecie nadal odgrywać kluczową rolę w gospodarce, będziecie partycypować w całości przemian społecznych w naszym kraju. Jeśli nie – droga wolna, wasze miejsce zajmą albo inwestorzy krajowi, albo w przejściowym okresie państwo. Już dziś można śmiało powiedzieć, że dwa lata walki o niezależność złamały kilkadziesiąt lat budowanej zależności od struktur i kapitału z Zachodu. Węgrzy lubią podkreślać, że międzynarodowe instytucje finansowe – Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy – w przeszłości z życzliwością traktowały reżimy komunistyczne. W 1982 r., gdy w Polsce trwał stan wojenny, na sowitą pożyczkę z MFW mógł liczyć gabinet Jánosa Kádára.

Dlatego priorytetowe dla konserwatywnych rządów było uzyskanie niezależności polityki gospodarczej od wpływów ponadnarodowej biurokracji. Krótkie terminy spłat pożyczek z MFW i Komisji Europejskiej okazały się błogosławieństwem. W sierpniu tego roku Węgry spłaciły przedterminowo całe zadłużenie wobec MFW, opiewające na 7,5 mld euro. Jednocześnie oświadczyły, że utrzymywanie przedstawicielstwa tej instytucji w Budapeszcie nie będzie już konieczne.

Jeszcze przed wakacjami Komisja Europejska zwolniła rząd Orbána z konieczności spełniania uciążliwych procedur wynikających z nadmiernego deficytu budżetowego. Deficyt udało się zbić poniżej 3 proc. Naturalnie drogi do osiągnięcia tego celu, np. nacjonalizacja tamtejszego odpowiednika OFE, były wielokrotnie krytykowane. Niemniej Węgrzy uznali, że cel uświęca środki.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO