Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Henryk Dekutowski ?Zapora? mimo mlodego wieku szybko zyskal opinie wybitnego dowodcy

W ubeckiej matni

Leszek Pietrzak

16 września 1947 r. UB aresztowało w Nysie legendę antykomunistycznego podziemia mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zaporę”. Wydał go agent „Iskra” – jeden z jego byłych podkomendnych

Była noc z 15 na 16 września 1947 r., gdy pociąg pospieszny z Warszawy do Kłodzka opuścił stolicę. „Zapora" stał przy otwartym oknie, a pęd powietrza chłodził mu twarz. Patrzył tak, jakby chciał się po raz ostatni nacieszyć widokiem, jaki roztaczał się z okien pociągu. „Zapora" zdobył wprawdzie miejsce siedzące w przedziale, ale wolał stać tutaj, na korytarzu, gdzie nie czuł bliskości pasażerów. W pewnej chwili ktoś zaczął narzekać, że robi przeciąg, że przeziębi wszystkich! Jakaś kobieta z troską zapytała, czy się dobrze czuje. – Ja tak, wszystko w porządku – odpowiedział nieco zaskoczony. Wskutek nalegań pasażerów „Zapora" musiał zamknąć okno i powrócić do dusznego przedziału. Gdy wrócił do przedziału, próbował zasnąć. Bezskutecznie. Przeżywał coś, co było niezwykle skomplikowaną mieszanką wspomnień z ostatnich lat i silnego niepokoju o przyszłość. Największego, jaki kiedykolwiek w życiu przeżywał. Przed nim była bowiem jeszcze jedna szansa ucieczki do wolności. Dobrze jednak wiedział, że tym razem jest to szansa ostatnia.

Rankiem „Zapora" dotarł do miejsca, gdzie miał się spotkać z pozostałymi towarzyszami swojej podróży: Arkadiuszem Wasilewskim „Białym", Edmundem Tudrujem „Mundkiem", Jerzym Miatkowskim „Zawadą", Stanisławem Łukasikiem „Rysiem", Tadeuszem Pelakiem „Junakiem", oraz ze swoim dowódcą z WiN, inspektorem lubelskim Władysławem Nowickim. Miejscem tym była Nysa Kłodzka – niewielkie miasteczko nieopodal polsko-czechosłowackiej granicy, a konkretnie lokal przy ul. Dąbrowskiego 6. Ruszyli z Warszawy pociągiem w trzech grupach, ale każdy siedział oddzielnie. Mieli lewe dokumenty i niewielką ilość pieniędzy. Z Nysy mieli ruszyć w stronę granicy, z zamiarem przedostania się do strefy amerykańskiej. Gdy „Zapora" zjawił się pod wskazanym adresem, drzwi otworzyła mu nieznajoma kobieta, której podał hasło. Gdy wszedł do środka, rzuciło się na niego kilku osobników i natychmiast go obezwładnili. Po chwili skuty kajdankami siedział na krześle otoczony ze wszystkich stron ubowcami. Naprzeciw niego paliła się lampa, a za stołem siedział ich dowódca i dyktował protokolantowi słowa: „Nysa, 16 września 1947 r...". Dekutowski siedział już spokojnie, wiedział, że nadszedł kres jego wojennej drogi. W protokole jego przeszukania zapisano, że miał przy sobie tomik wierszy Leopolda Staffa i pigułkę z trucizną. Tej jednak nie zdążył zażyć.

Wiosną i latem 1945 r. oddział „Zapory" był postrachem komunistów w południowo-wschodniej Polsce

Tak zakończyła się największa ubecka prowokacja, w wyniku której aresztowano jednego z najwybitniejszych dowódców antykomunistycznego podziemia w Polsce.

Wojenna droga „Zapory"

Mjr Hieronim Dekutowski był rówieśnikiem wolnej Polski. Urodził się w 1918 r. i gdy we wrześniu 1939 r. wybuchła wojna, był jednym z tysięcy maturzystów, którzy, gdyby nie ona, mogliby wkroczyć w dorosłe życie, realizować swoje plany i marzenia. Tak jednak się nie stało. W pierwszych dniach wojny „Zapora" opuścił rodzinny Dzików koło Tarnobrzega i znalazł się we Lwowie. Dotknięty patriotycznym impulsem, jako ochotnik zaciągnął się do polskiego wojska. Jego jednostka przebijała się na południe, by 17 września przekroczyć granicę z Węgrami, gdzie podobnie jak inne polskie oddziały została internowana. „Zapora" wraz z grupą ochotników postanowił uciec z miejsca internowania i w listopadzie 1939 r. dotarł do Coetquidan we Francji, gdzie formowały się polskie oddziały. Tam ukończył szkołę podoficerską. Gdy w maju 1940 r. Hitler zaatakował Francję, „Zapora" brał udział w walkach na północy kraju. Na początku czerwca zdołał się ewakuować z Dunkierki do Wielkiej Brytanii. Tam ukończył szkołę podoficerską i został przydzielony do I Brygady Strzelców. W kwietniu 1942 r. zgłosił się jako ochotnik na kurs dywersyjny z zamiarem przerzutu do kraju. W marcu 1943 r. został zaprzysiężony przez ppłk. Michała Protasewicza jako cichociemny i przyjął pseudonim „Zapora". W nocy z 16 na 17 września 1943 r. został zrzucony do Polski w ramach akcji o kryptonimie „Neron I". Po aklimatyzacji w Warszawie już jako świeżo upieczonego podporucznika skierowano go do Kedywu Okręgu AK Lublin. Walczył na Zamojszczyznie, najpierw w oddziale Tadeusza Kuncewicza „Podkowy", potem dowodził jedną z kompanii 9. pp w Inspektoracie Zamość. W styczniu 1944 r. został szefem Kedywu w Inspektoracie Lublin. Jego oddział partyzancki (OP 8) przeprowadził wówczas co najmniej kilkadziesiąt akcji bojowych przeciwko Niemcom. Potem walczył w ramach akcji „Burza". Gdy w lipcu 1944 r. na Lubelszczyznę wkroczyli Sowieci, rozwiązał swój oddział, ale ponownie go zmobilizował na wieść, że w Warszawie wybuchło powstanie. W rejonie Garwolina został zatrzymany wraz z innymi lubelskimi oddziałami AK, które szły na pomoc walczącej stolicy.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Polacy coraz częściej kupują online. Co ich przekonuje do tej formy zakupów?

Kupujemy na potęgę. Rynek dóbr konsumenckich rozwija się dynamicznie, a my – konsumenci – podążamy za najnowszymi trendami. Kupujemy nie tylko więcej, ale i korzystając ze znacznie...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE