Powiedzieli
Podobała ci się ta Japonia?
Bardzo. Wyciszyłam się tam. Więcej niż zwykle podziwiałam, skupiłam się na detalach. To piękny, mozaikowy kraj, z mieszkańcami, którzy wszystko mają poukładane i uporządkowane, a przy tym są pełni szacunku dla tradycji, drugiego człowieka i pracy. (...) Jeśli shinkansen odjeżdża z Tokio do Kioto o 11.23, to punktualnie o tej godzinie zamykają się drzwi i pociąg rusza. Jeśli nie wsiądziesz, zawahasz się o kilka sekund za długo, możesz się zgubić i rozdzielić z osobą, z którą podróżujesz.
Czy tobie z mężem coś takiego właśnie się zdarzyło?
Drzwi się zamknęły, Wojtek odjechał, a ja zostałam na peronie bez torby, bez telefonu, bez niczego. Najpierw byłam w szoku, potem zaczęłam się śmiać. To była dla mnie dotkliwa nauczka, która dość brutalnie przypomniała mi o zaletach odpowiedzialności i punktualności.
Co zrobiło na tobie w Japonii największe wrażenie?
Szacunek dla detali i rytuały, szczególnie jedzenia uroczystych obiadów zwanych po japońsku kaiseki. To jest subtelny teatr, który trwa trzy godziny i trzeba się do tego przygotować (...).
Katarzyna Zielińska dla „Grazii"
—wyb. ns