Kłamca tygodnia: Armand Ryfiński
Armand Ryfiński, zwany też przez swoich fanów „papieżem antyklerykałów", jest jednym z największych moralizatorów w III RP.
Co rusz w studiu telewizyjnym lub w swoim blogu poucza kogoś, a zwłaszcza księży i katolików, na których punkcie ma kręćka, na temat moralności. Jednak jak to zwykle bywa w przypadku najbardziej zapalczywych moralizatorów, widzą oni drzazgi w cudzym oku, a nie widzą belki we własnym...
1. Rozpoznanie
9 września bieżącego roku Armand Ryfiński dyskutował w Polsacie News w programie „Tak czy nie" z jednym z liderów Ruchu Narodowego Robertem Winnickim na temat publikacji przez portal WikiLeaks zapisu prywatnych rozmów z Facebooka innego, byłego już lidera RN Przemysława Holochera. W pewnym momencie polityk Ruchu Palikota z typowym dla niego poczuciem wyższości i protekcjonizmem zaczął pouczać Winnickiego: „Człowiek przyzwoity to nie jest taki człowiek, który przyzwoicie zachowuje się tylko w studiu telewizyjnym, tylko to jest człowiek, który na co dzień zachowuje się przyzwoicie".
2. Diagnoza
W jednym z artykułów z zeszłotygodniowego wydania „Uważam Rze" zostały ujawnione cytaty z akt procesu, który „papieżowi antyklerykałów" wytoczył jego ojciec. Świadczą one, że Ryfiński groził swojemu tacie w niezwykle ordynarny, wręcz prostacki sposób: „skur..., zasłużyłeś na wyrok śmierci i ja go wykonam". Poseł RP tłumaczył się z tych słów rzekomą chorobą psychiczną ojca. Pominął jednak przy tym bardzo istotny fakt – wersję ojca potwierdzili siostra oraz sąsiedzi...
Skala wykrywacza:
1. przesada
2. gruba przesada
3. manipulacja faktami
4. kłamstwo propagandowe
5. ordynarne kłamstwo
—wykrywacz obsługiwał Stanisław Hyrnik