Wracają czasy Nikodema Dyzmy
Kiedy patrzę na działalność elit III RP na polu Lecha Wałęsy, przychodzi mi do głowy taki wniosek: elity polskie uważające się za wysoce intelektualne wybrały i hołubią, ile się da, niedouczonego politycznie kameleona, który często wypowiada się w sposób trudny do zrozumienia.
Gdy weźmie się pod uwagę, w czyich rękach są wpływowe media radiowo-telewizyjne i niektóre opiniotwórcze gazety, sprawa Lecha Wałęsy staje się jasna, jak jego ostatnie hasło o połączeniu Polski i Niemiec w jedno państwo pod szyldem Unii Europejskiej.
Żyję ponad 80 lat i miałem okazję przeżyć wielu wpływowych działaczy o randze krajowej i europejskiej. Na całe szczęście życie i czas korygują wpływy i działalność różnej maści „geniuszy". Myślę, że i obrany trend będzie skorygowany i uczciwie oceniony. Na razie lud ma zabawę, a elity III RP niezdrowo się ekscytują i rozgłaszają sukces za sukcesem. Nie da się ukryć, że naiwność ludzka nie zna granic, ale czas mimo wszystko koryguje błędy, choć często za późno.
Z poważaniem i pozdrowieniami, Wawrzyniec Łęcki
Do i od redakcji, redakcja@uwazamrze.pl