Ukryte prawa dłużników
Biuro Analiz Sejmowych uważa, że wprowadzenie obowiązku informowania dłużników o okresie przedawnienia długu jest niepotrzebne
Wierzyciele upominają się o należności od swoich klientów dopiero wtedy, gdy wzrastają odsetki. Kwota długu może się wtedy powiększyć nawet kilkukrotnie. Dłużnikom przypomina się o obowiązkach, ale nie zaznacza się, że mają też swoje prawa. Niestety, żadna ustawa nie gwarantuje im dostępu do informacji o okresach przedawnienia i legalnych możliwościach odrzucenia długu. Polskie prawo jest pod tym względem nieugięte, choć nie reguluje nawet odpowiednio działań firm windykacyjnych. Lepsze dla dłużników rozwiązania stosowane są m.in. we Francji, gdzie po upływie okresu przedawnienia wierzyciel nie ma już żadnych praw do odzyskania swojego długu. A nawet w Chile, gdzie okres przedawnienia w żadnym wypadku nie ulega przerwaniu.
W Polsce najdłużej, bo aż 10 lat, ważne są zadłużenia wobec ZUS i te, które wcześniej zostały zatwierdzone przez sąd
Kilka tygodni temu Biuro Analiz Sejmowych na zamówienie posła PiS Maksa Kraczkowskiego przeanalizowało, co należy zrobić, by zagwarantować dłużnikom prawo do informacji o przedawnieniu swojego długu. Każdy dług przestaje być bowiem ważny po upływie kilku lat. W zależności od rodzaju zadłużenia to okres od 2 do 10 lat. – Zmiana w naszym kraju jest pod tym względem konieczna, bo obecnie dłużnicy nie mają pojęcia, jakie prawa im przysługują. Należności egzekwuje się od nich często w sposób bezprawny, a od nich samych oczekuje się jedynie wypełniania obowiązków. Kontrowersje budzi zwłaszcza nieświadome dziedziczenie długu po osobach zmarłych. Mało kto wie, że może się zrzec długu w spadku do pół roku po śmierci krewnego. Wierzyciele zazwyczaj upominają się o należności dużo później.
Lepiej znać prawo
Zgodnie z zapisami Kodeksu cywilnego roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu po upływie trzech lat dla roszczeń okresowych i roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz 10 lat dla innych roszczeń. Ale przepisy przewidują także inne terminy. I tak debet na koncie przestaje istnieć już po dwóch latach, a kredyt ulega przedawnieniu po trzech latach. Podobnie jest ze spadkiem i nie ma tu żadnego znaczenia, że osoba, która odziedziczyła dług, nie wiedziała o jego istnieniu. Najdłużej, bo aż 10 lat, ważne są zadłużenia wobec ZUS i te, które zostały zatwierdzone przez sąd. Co ważne, unieważnić dług można tylko wtedy, kiedy się go nie uznaje, czyli nie opłaciło się żadnej raty należności lub nie ubiegało się o odroczenie zapłaty. Bieg okresu przedawnienia liczony jest od chwili pierwszej wymaganej daty zapłaty.
Od nowelizacji Kodeksu cywilnego z 1990 r. upływ okresu przedawnienia długu nie jest uwzględniany przez sąd z urzędu, tylko na zarzut dłużnika – gdy sam ten fakt zgłosi. „Jeśli dłużnik nie zdaje sobie sprawy z faktu przedawnienia roszczenia, wierzyciel będzie mógł uzyskać wyrok nakazujący zaspokojenie długu" – czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych.
Należy także podkreślić, że sąd może nie uznać przedawnienia długu, jeśli stwierdzi, że zarzut jest niezgodny z zasadami współżycia społecznego. W szczególności jeżeli dłużnik utrudniał wierzycielowi zaspokojenie wierzytelności, np. podał fałszywy adres zamieszkania lub nie odbierał korespondencji od wierzyciela. Jak twierdzi ekspert Przemysław Sobolewski z Biura Analiz Sejmowych, informowanie dłużnika o jego prawach, czyli o upływie okresu przedawnienia roszczenia, mogłoby doprowadzić do powstania u dłużnika mylnego przeświadczenia, że roszczenie nie musi być zaspokojone.
Windykacja do regulacji
Problem z wprowadzeniem obowiązkowego informowania o prawach dłużników stanowi także brak jakiejkolwiek ustawy, która regulowałaby działania firm windykacyjnych. Tego typu działalność jest obecnie prowadzona jedynie zgodnie z zasadą swobody działalności gospodarczej. „W tej sytuacji obowiązki przedsiębiorców windykacyjnych wobec dłużników mogłaby regulować nowa ustawa lub wpisanie tego typu obowiązków do jednej z ustaw dotyczących ochrony konsumentów" – dodaje w swojej analizie Przemysław Sobolewski.