Najnowsza interwencja Uważam Rze

Świat

Tony Abbott z zona i corkami po zwyciestwie wyborczym

Brzytwa Abbotta

Tomasz Teluk

Praktykujący katolik, który został premierem Australii, likwiduje agencje socjalne i każe ministrowi skarbu tłumaczyć się przed podatnikami, na co wydaje ich pieniądze. Takie rzeczy tylko na antypodach

Tony Abbott za miesiąc będzie obchodził 56. urodziny. W tym roku będą zapewne nadzwyczaj huczne. Ten przywódca Partii Liberalnej poprowadził do zwycięstwa koalicję z Partią Narodową, deklasując rządzącą Partię Pracy. Abbott został 28. szefem rządu Australii. Lewicowy świat zawył. W kraju psów dingo i misiów koala rozpoczęła się konserwatywna rewolucja.

Z Kościoła do polityki

Jego życie było pełne dziwnych zdarzeń. A to bił się na uniwersytecie z przeciwnikami politycznymi, a to dwukrotnie uratował komuś życie – raz tonącemu dziecku, a raz wyniósł małego pogorzelca z domu, który akurat zapalił się koło pubu, gdzie Tony Abbott zwykł pić z kolegami. W 2005 r. był na Bali, właśnie wtedy, gdy wybuchały bomby zamachowców. Zorganizował wówczas ewakuację poszkodowanych rodaków do szpitali w Singapurze.

Wszystko wskazywało na to, że urodzony w Londynie Abbott, syn dobrze prosperującego ortodonty, będzie nosił sutannę, zgodnie z życzeniem rodziny. W wieku 26 lat wstąpił do seminarium duchownego i związał się z zakonem jezuitów. Pisał także dla „The Catholic Weekly". Po trzech latach porzucił jednak ten zamiar i ożenił się z Margaret Aitken. Mają trzy córki.

Miłość do pisania pozostała. Przyszły przywódca pracował jako dziennikarz. Najpierw dla „The Bulletin", potem dla „The Australian". W polityce odnalazł się dopiero w połowie lat 90. Dostał się wtedy do parlamentu. Następnie pracował jako sekretarz ministra pracy, edukacji, szkoleń i spraw młodzieży, a potem sam został ministrem, najpierw ds. małych i średnich przedsiębiorstw, potem zdrowia, a następnie ds. zatrudnienia. Szlify w polityce zdobywał więc na wielu frontach.

Od 2009 r. jest szefem Partii Liberalnej Australii i przez cztery lata zżymał się na to, co wyrabiają w jego kraju laburzyści. Szczególnie nie podobało mu się przystąpienie do systemu handlu emisjami dwutlenku węgla (ang. Emissions Trading Sheme), co nazywał „wielkim podatkiem na wszystko". Już od samego początku obiecywał, że jego partia zrobi z tym porządek, a nie zwykł rzucać słów na wiatr.

Tony Abbott jest znany z konserwatywnych poglądów i przywiązania do tradycyjnych wartości. Jako praktykującego katolika często można go spotkać w kościele. Niechętnie odnosi się do aktywności środowisk homoseksualnych czy tych reprezentujących skrajne poglądy ekologiczne. Jest przeciwnikiem aborcji i eksperymentów na ludzkich zarodkach. Jest także wrażliwy społecznie. Był inicjatorem programów wspierających tworzenie miejsc pracy dla osób z problemami psychicznymi. Opowiadał się również za większymi inwestycjami w rolnictwo na terenach o słabej infrastrukturze. Dzięki nim Australia spodziewa się zwiększenia produkcji żywności, która zaspokoi potrzeby 120 mln mieszkańców kontynentu.

Jako gospodarczy liberał już w czasie kampanii wyborczej nie ukrywał, że potrząśnie stołkami biurokratów, nie tylko tych zaangażowanych w programy klimatyczne, ale wszystkich, którzy wydają pieniądze podatników. Wiele wskazuje więc na to, że australijscy urzędnicy nie mogą już spać spokojnie.

Pokaż mi kasę

Rząd liberałów zaczął od kilku spektakularnych posunięć, które muszą się podobać zwolennikom wolnego rynku na całym świecie. Minister Skarbu Joe Hockey poinstruował Australijski Urząd Podatkowy, aby wysyłał wszystkim podatnikom spersonalizowane zestawienia potwierdzające przyjęcie podatku oraz wyszczególniające, na co zostają przeznaczone te pieniądze. W Polsce – kraju, gdzie jedyną instrukcją dla urzędów skarbowych może być ta, aby bezlitośnie ściągać wszystko, co można, robić kontrole i nakładać kary – takie zalecenie brzmi szokująco.

– Podatnicy powinni wiedzieć, na co wydawane są ich pieniądze. Koalicja rozumie, że każdy dolar, który dostaje rząd, to przejaw zaufania podatnika – uważa Joe Hockey. Na przykładowej fakturze osoby, której podatek wynosi 20 tys. dolarów australijskich, 7 tys. jest przeznaczone na system socjalny (z czego 2,7 tys. na opiekę nad starszymi, 1,8 tys. na pomoc rodzinie, 1,3 tys. na niepełnosprawnych, a 0,5 tys. na bezrobotnych), 3,2 tys. na ochronę zdrowia, 2,6 tys. na samorządy, 1,6 tys. na edukację, 1 tys. na obronność, a reszta na inne cele. Podatnicy wydają się zadowoleni. Do rządu, który uczciwie rozlicza się z powierzonych pieniędzy, rzeczywiście można mieć zaufanie.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE