Tureckie kazanie
3 września świat zamarł z wrażenia, słysząc, jak generał Koziej trąbi o możliwym zaangażowaniu w obronę Turcji.
Następnego dnia turecka orkiestra wojskowa Mehteran zatrąbiła triumfalnie w Gdyni. Sojusz polsko-turecki ma bogatą historię – od odsieczy wiedeńskiej po najazd naszych w klapkach na Antalyę, all inclusive. Dwa lata temu LOT wystawiał się na sprzedaż Turkish Airlines, ale Turcy mają alians z Lufthansą, poczekają więc spokojnie, aż Wałęsa przyłączy nas do Niemiec. Na razie MON zamierza wziąć w leasing niemieckie U-booty. Może lepiej kilku niemieckich generałów? Premier Tusk zareagował szybko, 23 września pojechał do Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni (w upadłości likwidacyjnej), aby gospodarskim okiem doglądnąć podpisania kontraktu na budowę trzech okrętów wojennych. Pańskie oko kontrakt tuczy? Część kontraktu dostała prywatna stocznia z matecznika Platformy. Czy Michał Tusk otrzyma nową ofertę pracy? Nie wiadomo, czy generał Koziej poprosił już turecką armię o wsparcie 11 listopada w Warszawie. Oddziały, które wyczyściły w czerwcu plac Taksim w Stambule, przydałyby się w sam raz, na wypadek gdyby młodzi myślący Polacy wzięli przemówienie okolicznościowe prezydenta Komorowskiego za tureckie kazanie.