Prokuratura przyjrzy się celnikom?
Może nastąpić zwrot w działaniach podległych wiceministrowi finansów Jackowi Kapicy funkcjonariuszy Służby Celnej wobec przedsiębiorców z branży automatów o niskich wygranych.
Okazuje się bowiem, że celnicy błędnie zastosowali przepis, który w żaden sposób nie odnosi się do działania automatów poza kasynami – wynika z uzupełnienia zawiadomienia spółki Fortuna do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak już pisaliśmy, Warszawski Urząd Celny wszczął postępowanie wobec spółki Fortuna pod pretekstem urządzania gier na automatach o niskich wygranych bez wymaganego zezwolenia. Choć sprawa ciągle jest w toku, a żadnych nieprawidłowości do tej pory nie wykryto, urzędnicy postanowili zabezpieczyć kilkanaście mln zł na majątku spółki – na poczet ewentualnej kary. Tyle że celnicy zastosowali przepis dotyczący prowadzenia gier hazardowych bez zezwolenia, nie zaś – jak powinno być, gdyby spółka działała wbrew przepisom – urządzania gier na automatach poza kasynem. To olbrzymia różnica, gdyż ewentualne zabezpieczenia byłyby na sumę kilkuset tysięcy złotych, a nie – jak teraz – kilkunastu milionów.
– Wobec spółki prowadzone jest postępowanie w sprawie wymierzenia kar pieniężnych za urządzanie gier bez zezwolenia w oparciu na przepisie niedotyczącym gier na automatach, tylko pozostałych gier hazardowych. To postępowanie jest absolutnie bezzasadne i bezpodstawne. Wszczęte i prowadzone nielegalnie wyłącznie po to, żeby spółce zaszkodzić – mówi Jarosław Zieliński, prezes Fortuny. Tak mocne słowa nie powinny dziwić. W ramach postępowania o wymierzenie kar pieniężnych wydano już decyzję zabezpieczającą na kwotę kilkunastu milionów złotych i dokonano zajęć na majątku spółki. Działalność celników niemal paraliżuje działalność spółki, m.in. poprzez zajęcie jej rachunków bankowych. – Można się spodziewać, że na tej zasadzie obecnie, zamiast stawiać zarzuty w postępowaniach karnoskarbowych prezesom spółek hazardowych za nielegalne urządzanie gier, będzie można oskarżyć ich o zabójstwo i zastosować tymczasowy areszt, na poczet przyszłej kary! Jeżeli organy państwowe mogą dowolnie wykorzystywać przepisy prawa, to czemu mają nie sięgnąć po najsurowsze kary, a stan faktyczny jakoś później sobie dopasują – dodaje Zieliński.
Sprawę działań podwładnych Jacka Kapicy prezes spółki Fortuna skierował pod koniec września tego roku do prokuratury oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. —kg