Wszystko dlatego i tak błyskawicznie, bo Radek udawał idiotę. A właściwie to nie musiał, zdaje się, udawać. Jako wychowany w typowej polskiej rodzinie otrzymał typową edukację – chłop żywemu nie przepuści, ważne to „co je moje" itd., itp. Teraz należy się spodziewać zatem powszechnego wcielania się w matołów, także wśród sfer rządzących – tam zresztą aż tak bardzo udawać, zdaje się, nie potrzeba. To widać, słychać i czuć.

Na przykład nazywanie referendum hucpą – już jest przyznaniem się do debilizmu. Odmawianie partiom politycznym prawa do działań politycznych – jak wyżej. To w sferze polityki, a poza nią? Na przykład zakaz reklamowania OFE, które rzekomo mają stoczyć bój w konkursie ofert z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych o klienta, zagrożony (ta reklama legalnych usług finansowych!) dwoma latami więzienia (gdy reklamowanie burdeli jest legalne jak najbardziej), toż to kretynizm rodem z bolszewii. Czy brak informacji o OFE nie jest tym samym, co brak obwieszczeń o warszawskim głosowaniu?