Oko Saurona
Amerykanie podsłuchują wszędzie i każdego. Już w czasach prezydenta Busha nagrywali 320 mln rozmów telefonicznych dziennie. Dzisiaj jest znacznie gorzej
Na pustyni w stanie Utah uruchomiony został najpotężniejszy w historii świata kompleks do szpiegowania. Odtąd nikt już nie może powiedzieć, że podsłuch i obserwacja mu nie grożą.
Pentagon razy pięć
Utah Data Center, bo taką nazwę nosi ośrodek podległy amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA), budzi respekt samymi liczbami. Na powierzchni 9 ha znajduje się potężne centrum komputerowe, którego zasilanie energią elektryczną (65 MW) kosztuje milion dolarów miesięcznie (tyle samo, co energia dla 20-tysięcznego miasteczka). Do schładzania komputerów wykorzystywana jest woda z pobliskich wielkich jezior Utah Lake oraz Great Salt Lake. Każdego dnia potrzeba jej aż 1,5 mln galonów, czyli 6,5 tys. ton. Kompleks budynków jest aż pięciokrotnie większy niż waszyngtoński Kapitol. Będące na wyposażeniu ośrodka komputery są zdolne do przechowywania danych liczonych w eksabajtach (1 eksabajt = 1 trylion bajtów), a pracujące tam serwery znacznie przewyższają mocą te, które do swojej dyspozycji mają tacy giganci, jak Google czy Yahoo. Cały projekt kosztował amerykańskich podatników ok. 1,5 mld dolarów, a według niektórych szacunków nawet 2 mld. Koszty w dalszym ciągu rosną, gdyż w wyniku niedawnych wyładowań atmosferycznych doszło do sporych uszkodzeń w instalacji. Potężne uderzenia błyskawic można odczytywać jako sprzeciw niebios wobec wielkiego zła, do którego przyczynia się szpiegowskie centrum.