Wódka droższa, drogi lepsze?
Rząd szuka dodatkowych pieniędzy, by załatać budżet.
Pomóc ma w tym podwyżka akcyzy na tytoń i alkohol etylowy. Dodatkowych środków miała przysporzyć też branża piwowarska. O tym, że podrożeją mocne trunki, było wiadomo już od dawna.
Kilka tygodni temu rząd zapowiedział podwyżkę akcyzy na sprzedaż wódki do 15 proc. Według złożonych wówczas deklaracji w górę miały pójść dodatkowo stawki akcyzy w przypadku wyrobów tytoniowych. Podwyżkę na papierosy przewidziano w wysokości 5 proc., ale to może nie być koniec. Z oryginalnym pomysłem w tym zakresie wystąpił bowiem koalicjant. Posłanka PSL Genowefa Tokarska postanowiła wyjść z inicjatywą podwyżki stawek podatku akcyzowego od nisko procentowych alkoholi o 10 proc. Oznaczałoby to wzrost cen piwa o ok. 20 groszy. Jak zaproponowała posłanka, uzyskane w ten sposób pieniądze miałyby zostać przeznaczone na budowę dróg lokalnych.
Czy ta zadziwiająca propozycja ma związek z przyszłorocznymi wyborami samorządowymi? W wielu polskich gminach rządzą dziś wójtowie i burmistrzowie z nadania PSL. Nietrudno stwierdzić, że bolączką większości z nich jest brak wystarczających środków na rozbudowę sieci dróg gminnych. Każda uciążliwość dla wyborców może negatywnie wpłynąć na wyborcze notowania miejscowych włodarzy. Zasilenie samorządowych budżetów dodatkowymi pieniędzmi zapewne pomogłoby im poprawić wizerunek i przyszłe wyniki. Przeciwko zapowiadanym zmianom zaprotestowali jednak producenci piwa. Jak argumentują, wzrost akcyzy spowoduje spadek sprzedaży trunku i w konsekwencji zapaść w branży. Na dowód przytaczają dane, z których wynika, że wcześniejsze podwyżki akcyzy kończyły się właśnie w taki sposób.
Ostatecznie plan wyciągnięcia pieniędzy z piwa przepadł w głosowaniu z piątku 8 listopada. Nie upiekło się natomiast amatorom mocniejszych trunków (wzrost akcyzy o 15 proc.) i papierosów (paczka od nowego roku będzie przeciętnie o złotówkę droższa). Inne pomysły rządu na załatanie budżetu to zamrożenie wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej – pensje pozostać mają na poziomie z 2013 r. W przyszłym roku nie będzie też zmian w funduszu świadczeń socjalnych oraz w wynagrodzeniach w sektorze finansów publicznych.