Nabici w butelkę
Była ministra Mucha upoiła się władzą i płacze teraz w mediach, że straciła posadę, bo nie piła z mężczyznami.
Mucha nie umie sportowo przegrywać. Na szczęście dla genderyzmu inna ministra awansowała w rządzie, co według teorii Muchy oznaczałoby, że wicepremier Bieńkowska wie, jak i z kim pić. Oczywiście wytrawni politycy nie mogą ignorować naszego przemysłu spirytusowego, który wraz z dostawcami zatrudnia 100 tys. osób. Niestety, mimo patriotyzmu gospodarczego Jana Burego branża spirytusowa ma kaca. Polsko-francuska grupa Belvedere ma zarząd komisaryczny, a jej prezes, były sportowiec Krzysztof Tryliński, podał się do dymisji. Inny duży gracz w Polsce, giełdowa grupa CEDC, ogłosiła upadłość i została przejęta przez rosyjskiego oligarchę Rustama Tariko. Przy okazji anulowano akcje mniejszościowych akcjonariuszy, którym pozostaje tylko upić się z rozpaczy.
Tariko bezbłędnie odczytał kody obowiązujące w III RP: zamiast przejmować się małymi akcjonariuszami CEDC, sprowadził śpiewaka operowego z Moskwy i urządził wystawną imprezę w restauracji Jerzego Staraka w Łazienkach. Gdyby Janusz Palikot nie politykował, tylko dalej sprawdzał się na odcinku biznesu w Polmosie Lublin, zamiast sejmowych fraszek Tuwima może słuchałby dzisiaj także śpiewu z Moskwy?