Pierwsza myśl, jaka się nasuwa po lekturze tego wywiadu-rzeki, to pytanie, dlaczego właśnie teraz? Nie bez znaczenia jest fakt powołania w lutym 2013 r. Instytutu Myśli Państwowej, organizacji pozarządowej, której prezesem jest Roman Giertych, były wicepremier i minister edukacji w latach 2006–2007. W deklaracji założycielskiej Instytutu czytamy, że jest to „porozumienie promujące nowe idee dla Polski, analizujące zmiany zachodzące w świecie współczesnym i formułujące konkretne propozycje rozwiązań ustrojowych, społecznych, politycznych i ekonomicznych". Pod deklaracją podpisali się m.in.: Stefan Niesiołowski i Jacek Żalek (obaj z PO), były premier Kazimierz Marcinkiewicz, Jan Filip Libicki (bezpartyjny, senator klubu PO), Michał Kamiński (PJN), Jarosław Jagiełło (poseł niezrzeszony), Leszek Moczulski (wieloletni szef KPN) oraz Roman Giertych. Instytut chce pozyskiwać do współpracy ośrodki akademickie i środowiska biznesowe. Jak deklarują założyciele IMP, zamierzają „dzielić się z Polakami wynikami naszych prac tak, jak to czynią profesjonalne think-tanki. Zapraszamy wszystkich do współpracy, bez względu na orientację polityczną czy sympatie partyjne. Nie jesteśmy i nie chcemy być zalążkiem nowej partii ani przybudówką dla partii istniejących (...)".

Nawet jeśli Instytut Myśli Państwowej – z założenia – nie jest zalążkiem nowej partii, to tą książką Roman Giertych przygotowuje jednak grunt pod swój powrót na polską scenę polityczną. Co ciekawe, nie przerażają go kolejne lata rządów Platformy Obywatelskiej, tylko realna wizja ponownego dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości. O tym, że ma jak najgorsze zdanie o Jarosławie Kaczyńskim, opowiada obszernie na kartach „Między prawem a polityką". Rozmowę tę przeprowadzili z nim dr nauk politycznych Krzysztof Gołata (m.in. wieloletni szef działu ekonomicznego tygodnika „Wprost") oraz Jan Waligóra – wydawca i redaktor magazynu „Echo" i współwłaściciel wydawnictwa Debiuty, w którym książka się ukazała. Na okładce możemy przeczytać, że rozmówcy Romana Giertycha jedynie wysłuchali jego wypowiedzi, uważny czytelnik znajdzie jednak takie fragmenty, gdzie panowie dociskają pytaniami swojego interlokutora.