Powrót do przeszłości
Za rządów Donalda Tuska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyrosła na megasłużbę, a ma apetyt na jeszcze więcej
Reforma służb specjalnych zaczyna nabierać realnych kształtów. Projekt nowej ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przechodzi międzyresortowe konsultacje. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom priorytetem w ustawie nie jest lepsza kontrola ABW, tylko zwiększenie jej dotychczasowych uprawnień. Przypomina to powrót do praktyk z przeszłości, a nie odpowiedź na wyzwania nowoczesnego, demokratycznego państwa. Bardzo łatwo będzie taką ustawę zaskarżyć i wykazać jej niekonstytucyjność.
Można się spodziewać, że w najbliższych miesiącach projekt zostanie przedstawiony w Sejmie, zapewne z nadzieją na jego szybkie przeforsowanie. Gdyby się to udało, rząd Donalda Tuska mógłby mówić o przeprowadzeniu wielkiej reformy służb specjalnych, nad którą „ciężko" pracował przez wiele miesięcy.
Projekt nowej ustawy o ABW nie tylko zmienia dotychczasowe usytuowanie agencji i jej podległość w strukturze organów państwowych, ale przede wszystkim zakres jej kompetencji i uprawnień. Nie wiemy tylko, czy zmianie ulegnie również nadzór nad ABW i jak ostatecznie będą wyglądały zapisy, które mają to określać. Już teraz projekt budzi poważne zastrzeżenia. Zgłosiło je wiele instytucji, w tym Sąd Najwyższy i Prokuratura Generalna. Zastrzeżenia mają również inne polskie służby. Te zapewne obawiają się, że przyjęcie ustawy w obecnym kształcie mogłoby ograniczyć ich kompetencje i de facto zmarginalizować ich rolę. Krytyczne uwagi do projektu zgłosiło już CBA, którego szef Paweł Wojtunik nie omieszkał o tym poinformować publicznie. Z kolei prawnicy ostrzegają, że ustawa może być sprzeczna z konstytucją, a nawet z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Zastrzeżenia ekspertów od służb specjalnych budzą przede wszystkim zapisy zwiększające dotychczasowe uprawnienia ABW. Zapewne podobne obawy wyraziliby zwykli obywatele, dla których demokratyczne wolności są fundamentalne.