Nowa rosyjska demokracja
Nowej odsłony demokratycznej Rosji możemy od kilku tygodni doświadczać na żywym organizmie zwanym Krymem. Oto troskliwy i odpowiedzialny polityk, na miarę XXI w., wsłuchuje się w głos ludu, który prosi o ochronę przed faszystowskimi działaniami barbarzyńców z Zachodu. W odpowiedzi na ich postulaty organizowane są zupełnie spontanicznie bojówki samoobrony i rozpisane jest referendum. Kulminacją demokratycznych działań Federacji Rosyjskiej było właśnie przeprowadzenie referendum, gdzie frekwencja wyniosła ponad 120% (takie rzeczy to nawet w Korei Północnej się nie zdarzają). A co na to możnowładcy Zachodu? Prześcigają się w składaniu deklaracji poparcia dla Ukrainy, w sankcjach dla Rosji.
Śmiesznie to wygląda, bo te „sankcje" najboleśniej dotknęły naszych i litewskich rolników, którym zostało nałożone embargo (całkiem przypadkowo) na skup mięsa. Oczywiście inne kraje mogą spokojnie prowadzić interesy z Rosją, ale nasza mocna pozycja na arenie międzynarodowej w zderzeniu z brutalną rzeczywistością wypada blado. Co więcej, chyba powinniśmy zacząć się już obawiać o nasze bezpieczeństwo energetyczne, skoro RWE trafia w rosyjskie ręce. A nasz rząd patrzy, stara się działać, ale jak zwykle z tych działań niewiele wynika. Gratulacje. Można to podsumować krążącym po sieci dowcipem – Rosja zajmuje Krym, a UE zajmuje stanowisko.
Mariusz Nawrocki