Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

Polski Rockefeller za Uralem

Krzysztof Jóźwiak

Alfons Koziełł-Poklewski nie trafił na Syberię w kajdanach. Wyjechał tam z własnej woli i zrobił oszołamiającą karierę finansową. Część majątku przeznaczył na pomoc dla polskich zesłańców

Na Syberię patrzymy dzisiaj niemal wyłącznie przez pryzmat archipelagu Gułag, jawi się w naszych oczach jako gigantyczny, skuty mrozem obóz koncentracyjny i „nieludzka ziemia", która pochłonęła miliony niewinnych ofiar. Czasami jeszcze dorzucamy do tego mrocznego wizerunku smutne zesłańcze historie z czasów carskich. O ile jednak w dziejach Syberii i losach Polaków przebywających tam w czasach stalinowskich na próżno szukać jakichś jaśniejszych elementów, to kwestia kontaktów polsko-syberyjskich przed I wojną światową nie jest tak jednoznaczna i ma wiele wymiarów. Polscy zesłańcy trafiali za Ural pod przymusem, ale zwykle nie upadali na duchu i szybko stawali się pionierami w wielu dziedzinach życia syberyjskiej krainy. „Polacy nie zachowywali się na Syberii biernie, nie cierpieli, żadnego w nich kompleksu ofiary, żadnego paraliżu woli, tak, niestety, częstego u zesłańców rosyjskich (...). W przeciwieństwie do nich Polacy się nie poddawali, byli w ogromnej przewadze bardzo czynni, jakby wręcz szukali w tej aktywności odtrutki przeciw osamotnieniu, jakby w niej znajdowali kompensację wobec poczucia klęski" – zauważył w jednym ze swoich artykułów Stefan Bratkowski.

Jacek Pałkiewicz, polski podróżnik i odkrywca, a zarazem niestrudzony popularyzator polskich osiągnięć na Syberii, opowiadał mi kiedyś, jak to pewnego razu wpadł mu w ręce miesięcznik „Sybir" wydawany w II połowie XIX w. w Irkucku. Rosyjski dziennikarz tej gazety ubolewał, że Polacy zdominowali Irkuck kulturowo i gospodarczo, a język polski słyszy się na ulicach częściej od rosyjskiego. Jednocześnie ten sam autor przyznawał, że wkład Polaków w rozwój miasta i regionu jest ogromny i „lud syberyjski i cała społeczność będą im za to wdzięczni".

Całe zastępy naszych rodaków brały udział w odkrywaniu rozległych zauralskich obszarów, badały ich geograficzne, geologiczne i przyrodnicze tajemnice. Nasi zesłańcy spontanicznie zabierali się za badania antropologiczne i etnograficzne, poznając język, kulturę i obyczaje zamieszkujących te tereny ludów tubylczych. Nazwiska takich odkrywców jak Benedykt Dybowski, Jan Czerski czy Aleksander Czekanowski zapisały się złotymi zgłoskami w annałach światowej nauki (o polskich badaczach Syberii pisałem w „Uważam Rze" nr 34/2013 ).

Niektórzy Polacy na dalekowschodnie rubieże jechali z własnej woli, jak np. uważany za „ojca geologii Syberii" Karol Bohdanowicz, liczna była także emigracja zarobkowa. Za chlebem udawały się na wschód setki lekarzy, prawników, kupców i przedsiębiorców. Masowo wyjeżdżali tam polscy absolwenci uczelni technicznych. Szacuje się, że na początku XX wieku wychodźstwo polskie za Uralem liczyło 70 tys. osób. Dlatego nie ma przesady w stwierdzeniu, że Rosjanie Syberię odkryli, a Polacy skolonizowali. Na Syberii można było także zarobić niemałe pieniądze. Wśród tych, którzy zrobili za Uralem karierę na polu finansowym, najjaśniej świeci chyba gwiazda Alfonsa Koziełła-Poklewskiego, jednego z najbogatszych Polaków drugiej połowy XIX w. Wszyscy pamiętamy, że Stanisław Wokulski, bohater „Lalki" Bolesława Prusa, dorobił się majątku na „handlu ze Wschodem" i dostawach dla wojska rosyjskiego. Poklewski zrobił podobnie, tyle że, jak to się dzisiaj mówi, „w realu".

Czynownik milionerem

Przyszły syberyjski Rockefeller urodził się w 1809 r. w powiecie lepelskim, guberni witebskiej w rodzinie litewskiej szlachty (być może o ruskich korzeniach), od wieków całkowicie spolonizowanej, której historia sięgała co najmniej końca XVI w. Poklewscy nie dysponowali dużym majątkiem, zadbali jednak o staranną edukację młodego Alfonsa – najpierw trafił do szkoły pijarskiej w Połocku, a następnie naukę kontynuował na Uniwersytecie Wileńskim. Po ukończeniu studiów Alfons Koziełł-Poklewski wybrał karierę carskiego urzędnika i począwszy od 1830 r. mozolnie pokonywał kolejne szczeble czynowniczej kariery. Pełnił przede wszystkim funkcje urzędnika skarbowego. Pracował sumiennie, o czym świadczy m.in. nagroda, jaką w 1837 r. otrzymał od ministra finansów. Jednak w europejskiej części Rosji, w okresie tuż po powstaniu listopadowym, Polaków nie darzono szczególnym zaufaniem. Dlatego Poklewski zdecydował się związać swoje losy z Syberią, gdzie kwestie narodowościowe odgrywały mniejszą rolę. W 1834 r. wyjechał do Tobolska. Pięć lat później generał gubernator Zachodniej Syberii, książę Piotr Gorczakow, zatrudnił go w podległym sobie urzędzie, powierzając nadzór nad zaopatrzeniem armii. Kariera Koziełł-Poklewskiego nabrała od tego momentu przyspieszenia.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe