Klucze do sukcesu
Papiernia w Kluczach wróciła w polskie ręce i chce być liderem swojej branży w Europie Środkowo-Wschodniej
Klucze koło Olkusza. Mała miejscowość w Małopolsce, położona na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W historię Kluczy zaangażowana była sama królowa Jadwiga Andegaweńska, która w 1388 r. nadała połowę wsi cześnikowi krakowskiemu Włodkowi. Działająca od końca XIX w. papiernia w Kluczach, którą w 1996 r. w ramach prywatyzacji przejął amerykański inwestor, w marcu 2013 r. wróciła w ręce polskiego kapitału. Dziś to spółka Velvet Care.
Historia fabryki
Pierwsza maszyna papiernicza ruszyła w Kluczach w 1898 r. i wytwarzała 6 ton papieru na dobę. Ludwik Mauve, właściciel majątku ziemskiego w Kluczach i założyciel fabryki, postawił sobie za cel wybudowanie zakładu produkującego papier najwyższej jakości. Przerwana na czas I wojny światowej produkcja ruszyła wraz z nowymi właścicielami w 1920 r. Efektem rozbudowy i modernizacji fabryki było zdobycie przez kluczewski papier złotego medalu na Wystawie Światowej w Paryżu w 1924 r. Uruchomiona w tym czasie druga maszyna produkowała już 12 ton papieru na dobę.
W 1930 r. kolejna inwestycja wzbogaciła zakład o celulozownię, która przetwarzała drewniane wióry na pulpę – surowiec do wyroby papieru. U progu II wojny światowej fabryka produkowała już 1000 ton papieru i 1800 ton masy celulozowej miesięcznie. W czasie wojny rozwój zakładu przejętego przez niemieckie władze cywilne został zatrzymany, a celulozę wykorzystywano do produkcji materiałów wybuchowych.
W 1945 r. maszyny papiernicze ruszyły ponownie, tym razem pod szyldem PRL. Wkrótce uruchomiono pierwszą maszynę do produkcji papieru toaletowego. Zakład nieustannie się rozwijał. Charakterystyczne zeszyty z tabliczką mnożenia znała cała Polska. W 1976 r. zaczęto produkować bibułkę higieniczną, a rok później eksportować ją do Anglii, Niemiec, Austrii na Cypr oraz do Egiptu. W 1982 r. celulozownia w Kluczach została zamknięta. Dziś nie produkuje się tutaj masy celulozowej, lecz sprowadza ją z zagranicy i poddaje dalszej przeróbce na miejscu. Brak celulozowni oznacza czysty, cichy i bezwonny przemysł, który jest jeszcze bardziej przyjazny dla środowiska. Pozostałe po celulozowni stawy idealnie współgrają z leśnym krajobrazem i płynącą niedaleko Białą Przemszą.
Wraz z transformacją ustrojową do Kluczy zawitał zagraniczny inwestor. W 1996 r. głównym akcjonariuszem firmy został amerykański koncern International Paper. Inwestycje poczynione w latach 1997–2002 zmieniły kluczewską fabrykę w jeden z największych zakładów przetwórczych bibułki Tissue w naszej części Europy. W 1997 r. narodziła się marka Velvet.
W marcu 2003 r. papiernię przejął inny amerykański koncern – Kimberly-Clark, lider na globalnym rynku produktów higienicznych. Od 2004 r. wytwarzany tu papier toaletowy reklamował szczeniak labradora. Tysiące maskotek rozdawanych dzieciom, parady labradorów oraz zaangażowanie firmy w szkolenia tych psów do pracy z niewidomymi zapewne przyczyniły się nie tylko do wypromowania marki Velvet, ale również do zwiększenia populacji labradorów w Polsce.
W 2013 r. historia zatoczyła koło i papiernia w Kluczach wróciła w ręce polskiego kapitału. W marcu dotychczasowy zarząd – w osobach Marka Ściążki, dyrektora zakładu w Kluczach, i Artura Pielaka, dyrektora generalnego spółki – przejął firmę wspólnie z polskim funduszem inwestycyjnym Avallon z Łodzi. Informacje o wyjściu koncernu Kimberly-Clark z polskiego rynku wzbudziły niepokój załogi i partnerów biznesowych. Obawy pracowników okazały się jednak nieuzasadnione. Fabryka zmieniła nazwę na Velvet Care, labradora zastąpiły misie, zakład dalej wytwarza artykuły higieniczne, a oprócz tego jest wyłącznym dystrybutorem produkowanych poza Polską wybranych marek Kimberly-Clark. Firma zatrudnia 300 osób, które pracują w biurze w Warszawie oraz w fabryce w Kluczach.
Błędy transformacji
Powrót papierni w Kluczach w polskie ręce to dowód na przełamanie nie zawsze pozytywnych wzorców prywatyzacji w Polsce. O błędach popełnionych na początku przekształceń własnościowych w naszym kraju pisze w książce „Patologia transformacji” prof. Witold Kieżun, ekonomista i wybitny teoretyk zarządzania. Jego praca to krytyczne spojrzenie na przemiany społeczno-gospodarcze w Polsce po 1989 r.