
Szybcy i wyluzowani
Publiczna komunikacja rowerowa w miastach jest jedną z najszybciej rozwijających się branż w Polsce
Już kilkanaście tysięcy Polaków codziennie korzysta z rowerów miejskich w drodze do pracy. Tylko w Warszawie do dyspozycji chętnych jest ponad 3 tys. rowerów i 173 stacje, gdzie można je parkować. Dzienna liczba wypożyczeń sięga już 13 tys. i na tym nie koniec. – Przyjmuje się, że jeden rower powinien przypadać na 500 mieszkańców. Dlatego w Warszawie docelowo popyt może być nawet na 6 tys. rowerów – informuje Tomasz Wojtkiewicz, prezes NextBike Polska, firmy obsługującej warszawski system roweru publicznego. Działający już w dziewięciu miastach Polski (m.in. Krakowie, Poznaniu, Białymstoku) nowy środek publicznego transportu finansowany jest z budżetów miast i z wpływów z reklam, których nośnikami są rowery. Wartość tego rynku (wynajem plus przychody z reklam) dynamicznie rośnie: szacuje się, że z poziomu około 26,5 mln zł w 2014 r. powinna wzrosnąć do blisko 35 mln zł w 2015 r. Duże pieniądze przyciągają do tej branży coraz więcej przedsiębiorców, którzy próbują swoich sił w nowym biznesie.
Na całym świecie funkcjonuje już ponad 500 bezobsługowych wypożyczalni rowerów. Najwięcej w Chinach i we Francji
Transport XXI wieku
Na początku stulecia funkcjonowało tylko pięć systemów rowerów publicznych – w Danii, Francji, Niemczech, Włoszech i Portugalii. We wszystkich tych państwach łącznie udostępniano około 4 tys. rowerów. Niespełna piętnaście lat później funkcjonuje już ponad 500 systemów bezobsługowych wypożyczalni w 51 krajach oferujących już ponad pół miliona rowerów. Zgodnie z niezapomnianym przebojem Brytyjki Katie Melua („w Pekinie jest dziewięć milionów rowerów”) liderem są chińskie miasta (dwie trzecie rowerowej „floty” jest dostępne właśnie tam). Najwięcej programów wdrożono jednak w Hiszpanii i we Włoszech. Skalę zintegrowania roweru miejskiego z publicznym transportem pokazują liczby. I tak w chińskich miastach Wuhan i Hangzhou dostępnych jest odpowiednio 90 tys. i 70 tys. rowerów. Trzecim na świecie systemem jest paryski, w którym do dyspozycji jest 24 tys. rowerów (blisko 200 mln wypożyczeń w ostatnich 7 latach!).
Rower jako środek publicznego transportu nie tylko poprawia stan zdrowia społeczeństwa, walcząc z jego największą plagą, jaką są choroby cywilizacyjne (nadwaga, schorzenia układu krążenia związane z brakiem ruchu itp.), ale także zmniejsza straty gospodarki związane z korkami i bezproduktywnym czasem spędzonym w drodze do pracy. Według badań Botma & Pependrecht (Trafic Operation of Bicycle Trafic) transport rowerowy w miastach jest siedem razy bardziej efektywny niż samochodowy.
Według danych z europejskich systemów rowerów publicznych przejmują one od 2 proc. do 10 proc. użytkowników dotychczasowych środków transportu. Ciekawsze wyniki przyniosły badania w 2008 r., przeprowadzone po wprowadzeniu rowerów w Paryżu. Okazało się, że jedna piąta użytkowników mogła dzięki nim odbywać podróże miejskie, które do tej pory były dla nich niedostępne. Taki sam odsetek zadeklarował też znaczne ograniczenie korzystania z własnego auta.
Rowery dla każdego
Bezsporne atuty sieci miejskich rowerów publicznych sprawiają, że coraz więcej polskich miast decyduje się na rozbudowę komunikacji miejskiej o ten środek transportu. Popularność miejskich rowerów wśród mieszkańców i chęć ukończenia prac nad wdrożeniem systemów rowerowych przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi doprowadziła do głośnych wpadek. Specyfikacje przetargów pisane były szybko, a urzędnicy nie do końca wiedzą ile kosztują na rynku rozwiązania, które chcą wprowadzić.
W Polsce liderem jest NextBike (obsługuje systemy w Warszawie, Opolu, Wrocławiu, Poznaniu i Sopocie), działający na licencji niemieckiego potentata w branży. W czerwcu uruchamia on system rowerowy w Białymstoku zintegrowany z kartą transportu miejskiego (należność za wypożyczenie roweru będzie można regulować tak jak w przypadku innych środków miejskiej komunikacji).