Socjalizm z twarzą prezesa
Takich samochodów jest już niewiele. Dziś wszyscy producenci stawiają na SUV-y w każdej możliwej postaci i wielkości. Limuzyn klasy wyższej pozostało na rynku dosłownie kilka. To paradoks, że dobrze zarabiający prezes dużej firmy, ma znacznie mniejszy wybór niż przeciętny Kowalski.
Szwedzi od dawna chwalą się, że panuje u nich socjalizm. I podobno jest im z tym dobrze. Podstawą tego – dobrze i u nas znanego ustroju – jest oczywiście równość. Wnętrze flagowej limuzyny szwedzkiego koncernu jest więc eleganckie, ale jednocześnie ma posmak egalitaryzmu. Ogólne wzornictwo jest bowiem takie samo w każdym z modeli volvo. Różnią się tylko przestronnością i materiałami użytymi do wykończenia. Te zaś, są naprawdę doskonałej jakości. Już podstawowa wersja ma skórzane obicia foteli, kierownicy i elementów kokpitu. Jedyne, co mi przeszkadzało, to nieco za gruba kierownica. Widocznie potomkowie Wikingów mają większe łapy.