Zła sytuacja na rynku węgla przeszkadza nie wielkim kopalniom, ale głównie małym przedsiębiorcom. Wszystko dlatego, że największe węglowe spółki ograniczają swoje inwestycje i wydłużają do 150 dni terminy spłat faktur. Dostawcom grozi bankructwo. Firmy się skarżą, że wydłużanie terminów płatności stało się już normą, a niektóre kopalnie wręcz zawieszają wykonywanie umów.

Już teraz mali przedsiębiorcy trudniący się dystrybucją węgla zmuszeni są zwalniać swoich pracowników i z trudem wychodzą na plus w rozliczeniach. Obok kilku dużych spółek węglowych w Polsce działa kilkaset firm – od dużych dostawców sprzętu i usług do małych i mikroprzedsiębiorstw – dostawców i dystrybutorów sprzętu, odzieży roboczej etc. W sumie w firmach okołogórniczych zatrudnionych jest kilkadziesiąt tysięcy osób.