Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

źródło: materiały prasowe

Pan wzywał, milordzie?

Agnieszka Niemojewska

W XIX-wiecznej Anglii praca w charakterze kamerdynera, gospodyni czy głównej kucharki dla wielu była spełnieniem marzeń i zwieńczeniem kariery zawodowej. Wszystko zmieniło się wraz z wybuchem I wojny światowej



Tytuł artykułu zaczerpnięty został z brytyjskiego serialu komediowego z przełomu lat 80. i 90. ub. wieku, którego akcja rozgrywa się w rezydencji lorda Meldeuma w Londynie w 1927 r.Ostatnio jednak w polskiej telewizji dużą popularnością cieszył się serial „Downton Abbey”, który – poza ukazaniem „zmierzchu bogów” i przemijania odwiecznego porządku społecznego – prezentuje współczesnym widzom relacje, jakie obowiązywały pomiędzy członkami rodów brytyjskich, przedstawicielami klasy średniej a zatrudnianą przez nich służbą.

Posiadanie licznej służby domowej, szczególnie w rozległych posiadłościach, było nie tylko koniecznością, ale też stanowiło widoczny dowód zamożności danej rodziny. W XIX w. rzecz wyglądała podobnie w całej Europie, również na ziemiach polskich (pod zaborami). Radosław Poniat z Uniwersytetu w Białymstoku, w swojej pracy doktorskiej „Służba domowa w miastach na ziemiach polskich od połowy XVIII do końca XIX w.” wiele miejsca poświęca „pojawiającym się od końca XVIII w. nowym kodyfikacjom dotyczącym służących, przyjmującym formę zarówno samodzielnych ustaw, jak i rozdziałów w ogólnych kodeksach prawa cywilnego. Przeprowadzona analiza wskazała na znaczne podobieństwo rozwiązań stosowanych w systemach prawnych wielu państw (Austria, Prusy, Królestwo Polskie, Rzeczpospolita Krakowska, a porównawczo także Francja i Wielka Brytania), niemal identyczne definiowanie służących, ich obowiązków oraz reguł określających ich interakcje z pracodawcami. Równocześnie opisany został zachodzący zwłaszcza w XIX w. proces zwiększania administracyjnej kontroli nad służącymi, czemu służyć miały książeczki pracy, listy zatrudnionych, obowiązek meldunkowy. Nigdzie jednak rozwiązania takie nie zostały przyjęte w pełni, a opór przeciwko nim stawiali nie tylko sami służący, ale też często ich pracodawcy (…). Wielkie dwory z charakterystycznymi dla nich zróżnicowanymi i rozbudowanymi kategoriami najemnych pracowników występowały rzadko, zdecydowana większość gospodarstw zatrudniała tylko jednego, czasem dwóch służących. W takiej sytuacji nie dochodziło oczywiście do specjalizacji i zróżnicowania wykonywanych obowiązków. Przeciętny sługa był więc raczej pracownikiem »do wszystkiego«”.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?

Hubert Kozieł

Czy Podesta zadławi się pizzą?

• SPISKOWA TEORIA WSZYSTKIEGO • Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych były wielkim zwycięstwem zwolenników spiskowej teorii dziejów. Potwierdziły bowiem wiele ich tez