Już wiadomo, dlaczego nigdzie na świecie nie udało się skopiować sukcesu Doliny Krzemowej, miejsca, w którym swoje siedziby mają największe firmy z branży nowych technologii, m.in. Apple, Intel, Google czy Facebook. Sampsa Samila z Brock University i Olav Sorenson z Yale University twierdzą, że powodem tego jest unikalna praktyka prawna w Kalifornii: w tym stanie nie można zakazać pracownikowi przejścia do konkurencji albo odejścia i otworzenia własnej firmy, dzięki czemu występuje tam swobodny przepływ pracowników, a więc także ich wiedzy. Takie zakazy są za to powszechnie stosowane m.in. w Polsce.

Paragraf 16600

Jak piszą Samila i Sorenson w pracy „Non-compete Covenants: Incentives to Innovate or Impediments to Growth” (Zapis o zakazie konkurencji: zachęta do innowacji czy przeszkoda dla wzrostu), nawet w USA 90 proc. menedżerów wyższego szczebla i pracowników technicznych ma w umowie wpisany zakaz pracy w konkurencyjnych firmach przez pewien okres po zakończeniu pracy u bieżącego pracodawcy. Ale sędziowie w Kalifornii generalnie (poza wyjątkowymi przypadkami) nie egzekwują takich zakazów, ale także i kar, które się wiążą się z ich złamaniem. Powodem jest paragraf 16600 Kalifornijskiego Prawa Pracy (ang. Business and Professions Code), który stanowi, iż „każda umowa, która ogranicza czyjąś możliwość pracy u kogoś albo rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej, jest nieważna”.