Koniec przywilejów podatkowych
Jednym z punktów programowych kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości jest propozycja opodatkowania banków i supermarketów. Ekonomiści są podzieleni w ocenie tego pomysłu
Artykuł 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje równość wszystkich osób fizycznych i prawnych wobec obowiązującego prawa. Tak przynajmniej jest w teorii. Zasada równości wobec prawa nie ma bowiem pełnego zastosowania m.in. w prawie podatkowym. Od lat istnieje uprzywilejowana grupa podmiotów gospodarczych, które z nieuzasadnionych przyczyn są zwolnione z płacenia niektórych form podatku.
73 miliardy wywiezione z Polski
Wśród najbardziej uprzywilejowanych przedsiębiorstw są sieci handlowe, które każdego roku generują miliardowe zyski. Przedstawiciele tych instytucji twierdzą, że do kasy państwa wpływają setki milionów złotych płacone przez supermarkety z tytułu podatku dochodowego od spółek (CIT). W praktyce te ,,grube miliony” nie stanowią nawet 2 proc. dochodu tych przedsiębiorstw. Należąca do portugalskiej spółki Jeronimo Martins sieć sklepów Biedronka, zapłaciła w 2011 r. zaledwie 1 proc. od swoich zysków. W 2014 r. Fundacja Republikańska policzyła, ile podatków wpłynęło do skarbu państwa od największych sieci handlowych w Polsce. Wyniki dają wiele do myślenia. Podatki, choć śmiesznie niskie, zapłaciła jedynie sieć dyskontowych supermarketów Biedronka. W opinii Fundacji Republikańskiej do skarbu państwa nie wpłynęła nawet jedna złotówka od sieci Lidl i Kaufland, a Grupa Carrefour otrzymała nawet 14 mln złotych zwrotu podatku.