Kuchnia godna królów
Kucharze, przedsiębiorcy i… potomkowie władców, których kaprysy określały los milionów poddanych. Niepozorna warszawska restauracja należąca do chińskiej rodziny Ou kryje tajemnice sprzed dwóch i pół tysiąca lat
To mój pradziadek z żoną. Zginął w trakcie polowania na tygrysy – Aisza Ou wskazuje na portret ślubny ze schyłku XIX wieku, przedstawiający dwoje Chińczyków w dworskich strojach z końca panowania dynastii Qing. Obraz wiszący na ścianie restauracji Dżonka to jeden z niewielu materialnych dowodów dawnej świetności rodu, który o mały włos nie panowałby nad całym Państwem Środka.
Początek V wieku p.n.e. Trzystu Spartan króla Leonidasa ginie, broniąc wąwozu w Termopilach przed perską armią króla królów Kserksesa. Kilka tysięcy kilometrów na wschód od wydarzeń, które przeszły do legendy, wielkie cesarstwo przeżywa czas rozbicia dzielnicowego. Późniejsi historycy nazwą ten okres „czasem wiosny i jesieni”. Ta poetycka nazwa kryje walkę kilku chińskich królestw o hegemonię i władzę nad całym terytorium, które wcześniej podlegało władzy dynastii Zhou. Wśród państw rywalizujących o supremację wybija się królestwo Yue rządzone przez ambitnego Gouijana. Zdolny polityk i wybitny dowódca w trakcie swojego panowania podbija sąsiednie królestwo Wu i staje się najpotężniejszym człowiekiem w Chinach. Myśli o cesarskim tronie. Jeżeli nie dla siebie, to przynajmniej dla swoich potomków. To marzenie jednak nigdy nie stanie się rzeczywistością. Sto pięćdziesiąt lat po jego śmierci wrogowie niszczą Yue i obalają ostatniego króla. Jego potomkowie uciekają w górzyste ostępy Fujian, zakładając tam kolejne królestwo Minyue. Przetrwa kolejne 200 lat, aż nowa dynastia Han zjednoczy całe Chiny pod swoim berłem. Nas jednak interesuje linia wywodząca się od młodszego syna Wujanga, ostatniego z królów Yue. Królewicz Mingdi ucieka do innego z chińskich państewek – Chu. Tam otrzymuje tytuł markiza Ouyang Ting. Jego potomkowie przyjmują nazwisko Ou.