Czy jedzie z nami kierowca?
Przyszłość motoryzacji należy do samochodów autonomicznych. Aby jednak tak się stało, ich projektanci muszą rozwikłać kilka poważnych problemów natury moralnej
Spróbujmy uruchomić wyobraźnię i zastanowić się, jak będzie wyglądała przyszłość, w której dominują samochody jeżdżące bez kierowcy. Na szczęście nie musimy się zbytnio wysilać, jest to bowiem przyszłość nieodległa, wręcz namacalna – prototypy takich aut już dziś codziennie przemierzają setki kilometrów, bijąc kolejne rekordy. Wiele koncernów motoryzacyjnych dość zgodnie zapowiada, że przełomowy będzie rok 2020 r. Wtedy to pierwsze seryjnie produkowane samochody autonomiczne zaczną legalnie jeździć po naszych drogach. Zapewne przez kilka pierwszych lat będą dręczyły je choroby wieku dziecięcego (jak każdy nowy system, także i ten będzie musiał się dotrzeć), ale już w drugiej połowie lat 20. XXI w. podróż samochodem może wyglądać jak scena z filmu science fiction.