Hity z CES 2016
Consumer Electronics Show (CES) to największe na świecie targi innowacji i nowych technologii. Zawsze imponują olbrzymią ilością premier. Oto kilka najciekawszych produktów pokazanych w tym roku w Las Vegas
Parrot Disco
Tegoroczne CES było istnym królestwem dronów. Wśród nich
zdecydowanie wyróżniał się Parrot Disco. Nie jest on, jak większość tego typu
maszyn, wielowirnikowcem. Jego konstrukcja oparta jest na układzie latającego
skrzydła i przypomina samoloty typu stealth. Napędza go ośmiocalowe śmigło
umieszczone z tyłu. Taka konstrukcja i napęd nie pozwalają mu zawisnąć w
powietrzu, ale jeśli chodzi o zasięg i szybkość, Parrot Disco jest
bezkonkurencyjny – potrafi lecieć z prędkością 80 km/h i utrzymywać się w
powietrzu aż 45 minut. Start odbywa się w niezwykle prosty sposób. Wystarczy
wyrzucić dron w powietrze, niczym samolot z papieru, a wtedy włącza się
autopilot, który błyskawicznie stabilizuje tor lotu. Dzięki wbudowanemu
modułowi GPS dron może samodzielnie powrócić do miejsca startu. Z przodu
zamontowano kamerę o rozdzielczości 14 mln pikseli.
HTC Vive Pre
HTC ostatnio ma problemy ze sprzedażą
swoich nowych smartfonów, dlatego szuka nowych rynkowych nisz. Potencjał
dostrzegł m.in. w wirtualnej rzeczywistości. Na CES tajwańska firma pokazała
nową wersję gogli VR, które powstały w kooperacji ze znanym producentem gier
wideo Valve. Dzięki temu jest to pierwszy sprzęt VR kompatybilny ze SteamVR, a
co za tym idzie, także ze Steam, jedną z największych platform internetowych
oferujących gry i programy komputerowe. Nowe gogle są bardziej kompaktowe od
wersji bazowej, a nowy pasek mocujący zapewnia większą stabilność i równomierne
rozmieszczenie ciężaru urządzenia. Poprawiono także ergonomię kontrolerów,
które dużo lepiej reagują na dotyk. Rozdzielczość Vive Pre to 2160×1200,
akumulatory pozwalają na cztery godziny zabawy. Najciekawszą funkcją jest
możliwość przeniesienia elementów świata rzeczywistego do świata wirtualnego.
Urządzenie wykorzystuje w tym celu zamontowaną z przodu kamerę. Premiera
handlowa zapowiadana jest na kwiecień.
Asus ROG GX700
Tego typu rozwiązanie zastosowano w laptopie po raz pierwszy.
Dzięki specjalnemu systemowi chłodzenia cieczą (ROG Hydro Overclocking System)
notebook jest w stanie w pełni wykorzystać olbrzymią moc ukrytych w jego
wnętrzu podzespołów. Pompa pozwala na cyrkulację płynu chłodzącego wokół
elementów generujących ciepło. Po schłodzeniu laptopa płyn ponownie kieruje się
do modułu chłodzenia, w którym za pomocą dwóch radiatorów wytrąca się ciepło,
po czym ciecz znowu wędruje do wewnętrznej części urządzenia. W ten sposób
użytkownik może zwiększyć wydajność procesora aż o 48 proc. i podnieść
częstotliwość taktowania każdego rdzenia z 3,2 GHz do 4 GHz. Można także
podkręcić pamięć RAM DDR4 (z 2133 MHz do 2800 MHz). Sercem urządzenia jest
najnowszy procesor Intel Skylake szóstej generacji, wsparty przez szybką kartę
graficzną Nvidia GeForce GTX980 z 8GB VRAM. Wyświetlacz pracuje w
rozdzielczości 4K.
Intel Compute Stick
Miniaturyzacja znowu w modzie. Po sukcesie, jaki odniósł
zaprezentowany w zeszłym roku Compute Stick, Intel pokazał na CES nową wersję
urządzenia. To niewielki komputer przypominający kształtem i wielkością
klasyczny pendrive, wyposażony w złącze HDMI, za pomocą którego możemy się
połączyć się z innymi urządzeniami posiadającymi ten sam port (np. telewizorem
czy monitorem) i w kilka sekund uzyskać dostęp do swojego komputera. Nowy
Compute Stick bazuje na szóstej generacji procesorów Intel Core M lub na
najnowszych czterordzeniowych procesorach Intel Atom. Model z procesorem Atom
x5 został wyposażony w 2 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wbudowanej, natomiast
wersja z układem Core M oferuje 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wbudowanej
eMMC. Urządzenie łączy się z klawiaturą, myszką i innymi akcesoriami za pomocą
Bluetooth lub portu USB, ponadto obsługuje łączność Wi-Fi. Opcjonalnie można
się zdecydować na wersję z preinstalowanym systemem Windows 10. Intel Compute
Stick w obu wersjach trafi na rynek w pierwszym kwartale 2016 r.
Huawei Mate 8
W tym roku na CES
zabrakło spektakularnych premier smartfonów. Większość producentów wstrzymuje
się z nimi do barcelońskiego Mobile World Congress, który odbędzie się pod
koniec lutego. Wyjątek zrobiło Huawei, które pokazało smartfon Huawei Mate 8.
To pierwszy model na rynku wyposażony w autorski układ Kirin 950, czyli
ośmiordzeniowy procesor, który ponoć śmiało może konkurować z procesorami
Apple, Samsunga czy Qualcomma. Pozostałe podzespoły Huawei Mate 8 także
wyglądają imponująco – 6-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD, 3 GB
pamięci RAM (opcjonalnie 4 GB), 32 lub 64 GB na dane i aparat główny
pozwalający robić zdjęcia o rozdzielczości 16 megapikseli. Całość zasila
bateria o pojemności 4000 mAh. Za bezpieczeństwo przechowywanych danych
odpowiada m.in. czytnik linii papilarnych; smartfon zabezpiecza również dane z
karty microSD, uniemożliwiając ich odczyt bez podania hasła. Dzięki temu w
razie kradzieży lub zgubienia telefonu zawartość karty nie może zostać
odczytana.
Z roku na rok na CES
możemy zobaczyć coraz więcej nowości motoryzacyjnych. Koncerny samochodowe
chwalą się w Las Vegas innowacyjnymi technologiami, które zamierzają zastosować
w w swoich autach, przywożą też gotowe prototypy aut przyszłości. Tak zrobił
m.in. Volkswagen, który pokazał studyjny pojazd o nazwie BUDD-e. Zbudowano go
na nowej platformie MEB (Modular Electric Toolkit), powstałej z myślą o
pojazdach elektrycznych i hybrydowych. Jego akumulatory o pojemności 94 kWh
ładują się w 30 minut (do 80 proc). Ponieważ umieszczono je w podłodze, wnętrze
pojazdu można było urządzić w zupełnie nowy sposób, bez jakichkolwiek
ograniczeń, np. wstawiając 34-calowy ekran. BUDD-e będzie miał także możliwość
autonomicznej jazdy oraz stałe połączenie z internetem. Dzięki nowemu
elektrycznemu zespołowi napędowemu może przejechać do 533 km. Moc systemowa
tego pojazdu wyposażonego w napęd na cztery koła wynosi 317 KM.
Samsung Family Hub
Również sprzęt AGD staje się coraz
bardziej smart. Family Hub to nowa seria inteligentnych lodówek Samsunga, która
ma zrewolucjonizować sposób przechowywania produktów spożywczych. Lodówka
zwraca uwagę przede wszystkim gigantycznym ekranem – 21,5 cala. Wyświetlane są
na nim komunikaty dotyczące m.in. terminów przydatności do spożycia
przechowywanych produktów, brakujących składników, a także zaplanowanych wydarzeń.
Zamiast przyklejać karteczki z informacjami, będziemy mogli je po prostu
wyświetlić na ekranie. W ten sam sposób odbierzemy także wiadomości wysłane ze
smartfona. Dodatkowo trzy aparaty fotograficzne rejestrują obraz wnętrza
urządzenia przy każdym zamknięciu drzwi. Użytkownik może w każdej chwili
wyświetlić go na swoim smartfonie, aby sprawdzić, co ma w lodówce. Nawet będąc
w sklepie, można użyć aplikacji Samsung Smart Home, aby połączyć się z lodówką,
obejrzeć zawartość półek i dokupić brakujące produkty. Urządzenie może także
samo zrobić zakupy przez internet i zapłacić za nie kartą kredytową.