Rosja na gaz czy wiatr?
Wśród rosyjskich elit władzy i biznesu narasta spór o strategię ekonomiczną. Po jednej stronie stoi potężne lobby surowców energetycznych z koncernami Gazprom i Rosnieft na czele. Po drugiej zaś zwolennicy skoku technologicznego związanego z odnawialnymi źródłami energii
Gra idzie o wysoką stawkę, ponieważ decyzje podejmowane na szczytach kremlowskiej władzy będą miały wpływ nie tylko na sytuację makroekonomiczną w kraju, ale także na jego geopolityczną pozycję. Rosja musi odpowiedzieć sobie na kluczowe pytanie: jaka ma być przyszłość gospodarcza i strategia eksportowa kraju oraz skąd wziąć środki budżetowe po zejściu z „naftowo-gazowej igły”?
Podzielony Petersburg
Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Petersburgu było w tym roku wydarzeniem szczególnym. Bez wątpienia rosyjskie Davos, jak nazywają to cykliczne spotkanie organizatorzy, stało się symbolicznym miejscem podsumowania dwuletnich sankcji ekonomicznych. Wniosek wysunięty przez rosyjski i zagraniczny biznes jest oczywisty: Moskwa i Europa chcą współpracować pomimo ostrych różnic politycznych. Miarą takiego stanowiska była lista gości. W ubiegłorocznym Forum uczestniczyło 200 międzynarodowych firm, a suma kontraktów i deklaracji opiewała na 245 mld rubli. W 2016 r. Petersburg gościł 600 prezesów zagranicznych koncernów, a zawarte umowy były warte 1,3 bln rur. Nie da się także ukryć, że Władimir Putin odniósł propagandowe zwycięstwo. Obecność byłego francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, premiera Włoch Mateo Renzziego i szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera, pozwoliły Kremlowi ogłosić przełamanie zachodniej blokady geopolitycznej. Treści głoszone przez europejskich przywódców wskazywały na korzyści z normalizacji stosunków z Moskwą i kluczową rolę Rosji w globalnym bezpieczeństwie. Jeszcze ciekawsze były jednak wnioski panelowych dyskusji poświęconych miejscu Rosji w światowej gospodarce, które ujawniły narastający podział miejscowych elit władzy i biznesu.