Czarne scenariusze dla Polski - 2. Od zielonej do samotnej wyspy
Realizowana obecnie polityka, zarówno wewnętrzna, jak i zagraniczna, prowadzi nas w stronę izolacjonizmu. Stajemy się państwem, z którym nie ma powodu się liczyć, bo nie podziela europejskich wartości. A może być jeszcze gorzej
Po roku rządów Beaty Szydło największa partia w Sejmie wciąż cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków. To premia m.in. za realizację obietnic, z programami Rodzina 500+ i Mieszkanie+ na czele. Ale na tym nie koniec – zapowiadane jest obniżenie wieku emerytalnego, reforma podatków i reforma edukacji oraz zaostrzenie prawa. I tutaj prezes może napotkać podwójny problem. To nie są już tak oczywiste kwestie, więc każda z nich może znów wyprowadzić Polaków na ulice. Dla Jarosława Kaczyńskiego wizja demonstrującego narodu to najgorszy koszmar. Widział przecież, jak Polacy wypowiedzieli już nieposłuszeństwo społeczne ustrojowi, który ich uwierał.
O ile KOD udało się przyprawić gębę i dla części Polaków to „komuniści i złodzieje” „w futrach i z sojowym latte” „oderwani od koryta”, o tyle nie sposób z kobiet protestujących przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego uczynić przeciwników politycznych PiS, którzy chcą obalić rząd. Podobnie w wypadku nauczycieli, którzy obawiają się utraty pracy po reformie minister Anny Zalewskiej. Do tego dochodzą protesty przeciwko CETA i TTIP oraz niezadowolenie, które może się podnieść po podwyżce podatków, niezbędnej dla spełnienia obietnic socjalnych PiS. Również prezentowane zaostrzanie prawa, wyrzucenie z administracji publicznej pracowników, których po zmianie ustawy o służbie cywilnej zastępują osoby z politycznego klucza, ograniczanie wolności słowa (zmiana statusu byłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego) i propaganda w mediach publicznych stają się dla myślących Polaków reminiscencją czasów słusznie minionych.