Budowniczy mostów w Ameryce
Rudolfowi Modrzejewskiemu w zrobieniu kariery za oceanem z pewnością pomogła sława i znajomości matki, wybitnej aktorki, ale też gruntowne inżynieryjne wykształcenie zdobyte na najlepszej francuskiej uczelni. W Stanach do dziś znany jest jako Ralph Modjeski
Aż do drugiej połowy XVIII w. do budowy mostów wykorzystywano głównie drewno i kamień. W 1779 r. angielski inżynier i pionier hutnictwa, Abraham Darby, zbudował nad rzeką Severn w Wielkiej Brytanii pierwszy w świecie łukowy most żeliwny wzorowany na dawnych mostach kamiennych. W Ameryce trzy lata wcześniej dzięki projektowi Johna Finleya powstał pierwszy most wiszący, nad rzeką Jacobscreek, a w 13 lat później – na rzece Merimac słynny most łańcuchowy o 75-metrowej rozpiętości skrzydeł. W kolejnych latach łańcuchy zastąpiono plecionymi linami stalowymi, z których każda składała się zazwyczaj z ponad 1000 skręconych drutów o średnicy 3 mm. Inżynierowie europejscy szybko jednak zaniechali budowy mostów wiszących, ponieważ były wrażliwe na boczne uderzenia wiatrów. Natomiast konstruktorzy amerykańscy pozostali zwolennikami takich mostów, a po wprowadzeniu dodatkowych usztywnień tworzyli architektoniczne arcydzieła. Do pionierów w tej dziedzinie budownictwa bez wątpienia należał Ralph Modjeski, w Polsce znany jako Rudolf Modrzejewski – utalentowany syn wybitnej aktorki Heleny Modrzejewskiej, który zrobił karierę w Ameryce, a założona przez niego firma architektoniczno-budowlana Modjeski & Masters działa do dziś (wystarczy wejść na stronę www.modjeski.com). A przecież mógł nie zostać budowniczym mostów, mógł w ogóle nie wyjechać z Polski, z kraju, którego nie było na mapach świata, bo został rozgrabiony przez zaborców.