Smart budzik kończy swoją nocną wachtę, wysyłając do czujników wbudowanych w poduszkę serię impulsów, które łagodnie i stopniowo wybudzają nas ze snu. Zsynchronizowany z nim system sterujący przyciemnianiem szyb w oknach powoli, by nie porazić nas zbyt intensywnym światłem, usuwa z szyb wirtualne żaluzje, wpuszczając do sypialni i pozostałych pomieszczeń promienie słoneczne. W drodze do łazienki wydajemy kilka poleceń Ewie. Ewa to nasza wirtualna domowa asystentka, która pomaga nam zarządzać rozbudowanym systemem smart home. Zlecamy jej przygotowanie kawy i śniadania, a sami idziemy wziąć prysznic. Po kąpieli automatycznie osuszają nas dmuchawy i już po chwili siedzimy przy stole, pijąc kawę i posilając się śniadaniem przygotowanym w drukarce 3D. Gazeta, którą czytamy, wygląda jak zwykły dziennik, ale w rzeczywistości to papier cyfrowy, który jest częścią domowego internetu rzeczy (IoT) i dzięki temu non stop ściąga i aktualizuje informacje napływające z całego świata, a dodatkowo selekcjonuje je według zaprogramowanych przez nas filtrów. Za pomocą gestów uruchamiamy wodorowy samochód, który dogrzewa kabinę i samodzielnie, jak na autonomiczne auto przystało, podjeżdża pod drzwi naszego domu.