
Gniew w modnym ubraniu
Czy w Polsce, gdzie projektanci mody nie są takimi gwiazdami jak na Zachodzie, nazwisko Czapul wystarczy, by przyciągnąć szeroką publiczność?
Dla tych, którzy modą interesują się umiarkowanie, gigantyczne billboardy z reklamą Rage Age by Czapul, które pojawiły się w Warszawie, mogły wydać się mało zrozumiałe. Samo zestawienie angielskiej nazwy ze swojsko brzmiącym nazwiskiem brzmiało egzotycznie, choć i nieodparcie zabawnie. Może o taki efekt chodziło, ale czy autor nie wyczuł niuansu językowego? Angielski próbuje wprawdzie przejąć władzę nad leksykonem polskiej mody, lecz nie zawsze z sukcesem.
Na billboardach prezentował się młody, samotny, gniewny, w modnym ubraniu. Fotografowany na tle dzikiej przyrody miał kojarzyć się z nieokiełznanym zdobywcą. Coś między Marlboromanem a dandysem Hediego Slimane’a czy Toma Forda. Czy jednak nieznane poza wąskim kręgiem środowiskowym nazwisko Czapul miało wystarczyć, żeby komunikować się z szeroką publicznością? W Polsce projektanci mody nie są takimi gwiazdami jak na Zachodzie.