Jaka będzie przyszłość komputerów
Rozmowa z dr. Jackiem Szczytko z Wydziału Fizyki UW
Dla pokolenia dzisiejszych 30-latków elektroniczny zegarek jest przedmiotem kultowym. Miał pan taki?
Oczywiście, wygrywał siedem melodyjek.
A miał pan kalkulator?
Nie, choć zawsze o takim marzyłem. Był strasznie drogi.
Ja swój dostałam na komunię. Nie była to chyba elektronika wysokich lotów…
Nie, no nie przesadzajmy. Takie zegarki miały w sobie namiastkę niewielkiego komputerka, który potrafił zliczać oscylację kawałka kwarcu, co potem było przestawiane jako godzina, mógł też obliczać datę, zarządzać melodyjkami. Ale rzeczywiście, było to chyba pierwsze urządzenie, które zaznajomiło nas z nowoczesną elektroniką, bo przecież telewizory były wtedy lampowe.
Potem historia komputerów potoczyła się lawinowo. W liceum wszyscy mieliśmy amigi i wymienialiśmy się grami. Dziś używamy urządzeń kilkaset, jeśli nie kilka tysięcy razy szybszych.
Za wszystko odpowiada prawo Moore’a, które stanowi, że moc komputerów podwaja się co jakiś czas dzięki nieustannemu zmniejszaniu tranzystorów. Dzięki temu postęp w elektronice jest stały, a pani telefon komórkowy ma dziś większą moc obliczeniową niż komputer sprzed 15 lat. Oznacza to też tyle, że za kolejne 15 lat pani komórka będzie miała taką moc obliczeniową jak mój obecny laptop. Prawo Moore’a nie jest prawem przyrody, jest sztucznie podtrzymywane przez naszą cywilizację. Wykorzystuje je wiele firm piszących oprogramowanie, tworzących rozrywkę cyfrową.